Ten atak bardzo rozwścieczył Irakijczyków mieszkających w Mieście Sadra - największej szyickiej dzielnicy Bagdadu. Na ulice wyszło już kilkaset osób. Głośno protestują przeciw Amerykanom. Nieśli kilka trumien opasanych irackimi flagami.

Reklama

Szyici byli tym bardziej rozjuszeni, że śmigłowiec - po ostrzale budynku i kilku cywilnych samochodów - krążył jeszcze nad tym miejscem przez dłuższy czas.

Amerykanie najpierw nabrali wody w usta. Nie chcieli w ogóle mówić o tym, co wydarzyło się w Mieście Sadra. Dopiero teraz dowództwo wojsk USA ogłosiło komunikat, że była to operacja przeciwko terrorystom. Żołnierze podają, że zatrzymali 12 osób.

Według Amerykanów, zabici to iraccy rebelianci. Jednak wcześniej agencje informowały o tym, że wśród ofiar śmiertelnych są cywile, w tym kobiety i dzieci. W ataku zginęły co najmniej 32 osoby. Osiem jest rannych.

Reklama