"Twój hijab jest zbyt luźno upięty, będziesz siedzieć" - słyszą na każdym kroku. Te, które trafiły na bardziej wyrozumiałych strażników, dostają jedynie mandat. A władze komentują, że tylko przestrzegają prawa.

Dla feministek, których w Iranie jest garstka, coraz częściej zbierają się w centrum Teheranu na protestach. "Mamy dość prawa, które wzmacnia uprzedzenia wobec kobiet" - piszą na transparentach.

Najbardziej denerwuje je fakt, że te uprzedzenia, które w innych arabskich państwach są jedynie częścią kultury i tradycji, w Iranie są częścią prawa.