Szef polskiej dyplomacji przemawiał podczas sesji na temat Milenijnych Celów Rozwoju, na której podsumowywano dotychczasowy bilans realizacji tego oenzetowskiego programu pomocy dla biednych krajów, uchwalonego w 2000 r.
Państwa członkowskie zadeklarowały wtedy pomoc w poprawieniu w biednych krajach takich wskaźników rozwoju, jak śmiertelności niemowląt, analfabetyzmu, redukcja skali ubóstwa oraz walka z AIDS i innymi chorobami zakaźnymi.
"Tak jak inni pomogli narodowi polskiemu, tak i my czujemy się zobowiązani do udzielenia pomocy tym, którym się nie poszczęściło. Największy Polak, papież Jan Paweł II, wezwał nas do podjęcia się +obowiązku solidarności na rzecz narodów, które aspirują do pełnego rozwoju+. Poprzez nasze oddanie dla inicjatywy Milenijnych Celów Rozwoju odpowiadamy na ten apel" - powiedział minister.
"Chociaż Polska jest relatywnym nowicjuszem w dziedzinie pomocy rozwojowej, naszą ambicją jest dostąpić ideału solidarności dla rozwoju" - dodał.
W swym przemówieniu minister wezwał także międzynarodowe agencje pomocowe do wzięcia przykładu z wzorowej działalności na tym polu, jaką prowadzi w Afryce m.in. Fundacja Billa i Melindy Gatesów. Stosując biznesowe doświadczenia sektora prywatnego ograniczyli oni do minimum biurokrację uzyskując znaczną efektywność w swej działalności charytatywnej.
"Żadna korporacja, ani żaden rząd nie mogą sobie pozwolić na skąpstwo. Współpracując z prywatnym sektorem rządy mogą skutecznie pomóc ludziom, którzy desperacko pragną podźwignąć się z nędzy" - powiedział minister.