Już w pierwszym nagraniu bin Ladena, zamieszczonym w piątek na stronach internetowych, wykorzystywanych przez islamistów, przywódca Al-Kaidy wzywał nie do "świętej wojny", lecz do uprawy ziemi i hodowli bydła. Skrytykował też niedostateczną pomoc dla ofiar powodzi w Pakistanie.

Reklama

Ton tych nagrań kontrastuje zdecydowanie z poprzednimi wystąpieniami bin Ladena, w których on sam i bliscy mu liderzy Al-Kaidy wzywali narody muzułmańskie, takiej jak Arabia Saudyjska i Egipt, do obalenia tamtejszych rządów.

Unikając typowych dla siebie ataków na Zachód i sprzymierzone z USA kraje arabskie oraz koncentrując się na kwestiach humanitarnych, jak pomoc dla ofiar powodzi w Pakistanie, czy nawet na problemach klimatycznych, bin Laden zdaje się zabiegać o poszerzenia bazy Al-Kaidy i szukać sojuszników poza twardym jądrem ekstremistycznych organizacji - pisze Associated Press.

Przywódca Al-Kaidy zwraca jednak uwagę na wybranych arabskich liderów, których oskarża o to, że nie odpowiedzieli na tragedię w bratnim kraju muzułmańskim; podkreśla, że szef ONZ zrobił więcej, by pomóc Pakistanowi.



Reklama

"Sekretarz generalny (ONZ) przyjechał, by osobiście przyjrzeć się katastrofie, a jednak żaden arabski przywódca nie stawił się, by dać świadectwo katastrofie, mimo niewielkich odległości i zapewnień o braterstwie" - powiedział lider Al-Kaidy.

Kopia 13-minutowego nagrania, zatytułowanego "Pomóżcie swym pakistańskim braciom", została udostępniona przez amerykańską organizację SITE Intelligence Group, monitorującą internetowe fora islamskich ekstremistów. Autentyczność nagrania nie została jeszcze potwierdzona, ale zarejestrowany na nim głos przypomina głos bin Ladena z nagrań o potwierdzonej autentyczności.

Reklama

Wprawdzie ostatnie komunikaty bin Ladena starannie unikają nawoływania do przemocy, ale amerykańscy specjaliści od antyterroryzmu poinformowali w piątek, że ich zdaniem zarówno on, jak i inni liderzy Al-Kaidy zaangażowani byli w przygotowywanie serii ataków terrorystycznych w Europie.

Stany Zjednoczone i Pakistańscy politycy często wyrażali obawy, że rebelianckie ugrupowania w Pakistanie zdobędą szerokie wsparcie dzięki frustracji ofiar powodzi, do których pomoc nie dotarła dostatecznie szybko.

Międzynarodowa pomoc dla Pakistanu wyniosła 800 mln dolarów, z czego 350 mln pochodziło ze Stanów Zjednoczonych. ONZ w ubiegłym miesiącu wezwał do zebrania dodatkowych 2 mld dolarów dla ofiar powodzi w Pakistanie - co jest największym w historii apelem o pomoc humanitarną.

Kraje arabskie, a wśród nich Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, również wezwały do zbierania środków dla Pakistanu i dostarczyły ofiarom powodzi pomoc humanitarną.