Alarm bombowy w siedzibie Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy w Kijowie okazał się fałszywy. Ewakuowanym wcześniej deputowanym, dziennikarzom i pracownikom parlamentu pozwolono wrócić do budynku.
Ewakuację zarządzono po anonimowej informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego, która nadeszła na milicyjny telefoniczny numer alarmowy ok. godz. 13 czasu polskiego we wtorek.
Milicyjni pirotechnicy, którzy przybyli na miejsce po tym ostrzeżeniu, zakończyli pracę tuż przed godz. 14 czasu polskiego. Według obecnych na miejscu dziennikarzy bomby w parlamencie nie znaleziono.
Rada Najwyższa Ukrainy znajduje się na ruchliwej ulicy w centrum Kijowa, nieopodal siedziby rządu.
Z kolei milicja w obwodzie iwano-frankowskim zatrzymała dziewięć uzbrojonych osób, które - jak zasugerowała we wtorek obwodowa delegatura MSW - przygotowywały zamach terrorystyczny.
Zatrzymani to członkowie organizacji nacjonalistycznej Tryzub im. Stepana Bandery, która wcześniej przyznała się do obcięcia piłą spalinową głowy pomnika Józefa Stalina w Zaporożu na wschodzie Ukrainy.
Incydent ten miał miejsce 28 grudnia. Kilka dni później, w noc sylwestrową, pomnik Stalina został wysadzony w powietrze. Do przeprowadzenia tego ataku przyznała się nieznana bliżej organizacja Ruch Pierwszego Stycznia.
Przy zatrzymanych znaleziono m.in. automat Kałasznikowa ze 124 sztukami amunicji, trzy pistolety z nabojami, noże własnej produkcji, dziewięć radiostacji, dwa granaty bez zapalników i dwa karabiny z celownikami optycznymi - podano w opublikowanym we wtorek komunikacie MSW w Iwano-Frankowsku (dawny Stanisławów).
Dzień wcześniej organizacja Tryzub zaalarmowała, że w związku z wydarzeniami w Zaporożu ukraińskie władze zatrzymały dziesięciu jej członków. We wtorek liczba aresztowanych wzrosła już - zdaniem organizacji - do 15.
"Oskarżenia, wysuwane przez organy ścigania, uważamy za wymyślone i sfabrykowane. Działania obecnych władz Ukrainy traktujemy jako przejaw represji politycznych i próbę przyduszenia ukraińskich sił patriotycznych" - głosił komunikat Tryzuba z poniedziałku.
5 stycznia prokuratura w Zaporożu poinformowała, że w związku z pojawiającymi się w internecie ostrzeżeniami o przygotowaniach do kolejnych zamachów, sprawa dotycząca wysadzenia w powietrze pomnika Stalina, którą początkowo traktowano jako "zniszczenie bądź uszkodzenie mienia", będzie traktowana w śledztwie jako akt terrorystyczny.