Przedstawiając informację na temat kryzysu imigracyjnego we Włoszech szef MSW wyjaśnił, że w ciągu pierwszego kwartału tego roku do wybrzeży tego kraju przybiło 390 łodzi z uchodźcami; niemal wszystkie z Tunezji, między innymi z wyspy Dżerba.
Do tej pory z ogarniętej wojną Libii przypłynęło 10 barek i kutrów z 2,3 tysiącami imigrantów, przede wszystkim z Somalii i Erytrei - mówił minister Maroni. Zwrócił uwagę na intensyfikację exodusu z tego kraju. To właśnie z Libii, zauważył, do Europy "uciekają przed wojnami i strasznymi warunkami ludzkimi" mieszkańcy Afryki subsaharyjskiej.
Minister spraw wewnętrznych zapowiedział, że przybyli do Italii imigranci, którzy wyrażą wolę udania się do innego kraju europejskiego, otrzymają tymczasowe zezwolenie na pobyt. "A stanowią oni zdecydowaną większość" - stwierdził Maroni. Jak wiadomo większość Tunezyjczyków deklaruje chęć przedostania się do Francji.
Szef resortu po raz kolejny skrytykował obojętność państw europejskich wobec kryzysu imigracyjnego we Włoszech mówiąc: "nie można kontynuować systemu, w wyniku którego kraje nadmorskie są pozostawione same sobie w rozstrzyganiu z poszczególnymi państwami południowego brzegu Morza Śródziemnego tak ważnej kwestii, jak imigracja".
"Potrzebne są działania ekonomiczne i pomoc rozwojowa, a Włochy nie mogą być jedynym krajem, który podejmuje takie starania" - ocenił.
W wystąpieniu w niższej izbie parlamentu minister odniósł się do środowej tragedii na morzu w Cieśninie Sycylijskiej, gdzie przewróciła się płynąca z Libii barka z około 200 imigrantami. Uratowano 51 z nich. Roberto Maroni podkreślił, że łódź znajdowała się na wodach Malty. "Ale władze tego kraju poprosiły nas o interwencję i my ją podjęliśmy natychmiast" - oznajmił.
To tragiczne wydarzenie było też przyczyną incydentu w parlamencie. Gdy minister Maroni kończył przedstawiać informację, jeden z deputowanych opozycyjnego ugrupowania Włochy Wartości podniósł kartkę z napisem: "Maroni morderca". Wyrwał mu ją z rąk parlamentarzysta macierzystego ugrupowania ministra, Ligi Północnej. Sprawcą incydentu zajmie się komisja dyscyplinarna.