Czerkiesi, jak nazywano mieszkańców Kaukazu Północnego od XVIII do XX wieku, mają duże diaspory w krajach Bliskiego Wschodu - w Turcji, Syrii i Libii, dokąd wyemigrowali w XIX wieku w czasach wojen kaukaskich i ustalania się władzy Rosji na Kaukazie. Wyznają oni islam sunnicki.

Reklama

Przywódcy rosyjskich górali z Północnego Kaukazu na początku kwietnia na spotkaniu pod Nalczykiem, stolicą Kabardo-Bałkarii, po raz pierwszy zaproponowali wysłanie swoich bojowników do Libii. Wezwali wówczas swoich przyjaciół i krewnych do oceny odbioru, jaki może wywołać wysłanie czerkieskich bojowników do Libii.

"Chcieliśmy spłacić nasz dług wobec Libii za przyjęcie Czerkiesów, którzy uciekli do tego kraju podczas wojny rosyjsko-czerkieskiej" - powiedział Asłan Besztojew z Abchazji, który brał udział w spotkaniu i był współautorem listu otwartego do Kadafiego z ofertą pomocy. List opublikowano na czerkieskim forum Natpress.

Jak powiedział Besztojew, odpowiedzi od Kadafiego jednak nie było.



Zdaniem waszyngtońskiego ośrodka analitycznego Jamestown, Rosja zabrania swoim obywatelom zaciągania się w charakterze najemników.

"Sądzę, że jeśli otrzymamy zgodę, będzie pewien procent chętnych do udziału" - powiedział Besztojew w rozmowie telefonicznej, dodając, że już w dwie-trzy godziny od opublikowania propozycji chęć pomocy zgłosiło około 50-60 ludzi.

Reklama

Około 7 mln Czerkiesów rozproszyło się po świecie, a około 700 tysięcy pozostało na północno-zachodnim Kaukazie. Czerkieskie korzenie ma około 30 tysięcy ludzi w Libii, z czego 20 tys. w opanowanej przez powstańców Misracie i 10 tys. w Bengazi.

Czerkiesi, słynni z umiejętności walki i znani jako nieustraszeni bojownicy, długo bronili się przed podbojem i wzniecali powstania.

W wojnie kaukaskiej w Soczi i okolicach w 1854 na rozkaz cara zamordowano 300 tys. Czerkiesów. Silne więzy istniejące wśród czerkieskiej diaspory ożyły w związku z planowaniem przez Rosję zimowej olimpiady w 2014 roku właśnie w Soczi. Część Czerkiesów uważa, że przeprowadzenie olimpiady w tym miejscu będzie wyrazem braku szacunku dla tysięcy zamordowanych. Chcą albo odwołania igrzysk w Soczi, albo przeprosin Rosji za dokonane 150 lat wcześniej ludobójstwo. Ale wymordowania Czerkiesów żadne państwo nie uznało za ludobójstwo.

Rosja, która ma prawo weta jako stały członek rady Bezpieczeństwa ONZ, poparła sankcje nałożone na rząd Kadafiego przez międzynarodową społeczność i powstrzymała się od głosu przy głosowaniu nad rezolucją, umożliwiając jej przyjęcie. Rezolucja pozwoliła na działania militarne w celu wyegzekwowania zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Libią.

Rosja zgłaszała jednak zastrzeżenia co do możliwości śmierci cywilów wskutek zachodniej interwencji militarnej, a rosyjski premier Władimir Putin w odniesieniu do niej posłużył się określeniem "średniowiecznego nawoływania do krucjaty".