Paul startuje w wyborach już po raz trzeci - pierwszy raz ubiegał się o prezydenturę jako kandydat niezależnej Partii Libertariańskiej w 1988 r.
Kongresmen ma wielu fanatycznie oddanych mu sympatyków, którzy zwykle burzliwą owacją witają jego wystąpienia w czasie telewizyjnych debat prezydenckich. Dzięki ich poparciu zebrał już 35 milionów dolarów na swoją kampanię. Nie daje mu się jednak realnych szans na nominację.
Poglądy Paula nie mieszczą się w głównym nurcie Partii Republikańskiej. W sprawach polityki zagranicznej jest skrajnym izolacjonistą - występował przeciw wojnom w Afganistanie i Iraku, a ostatnio przeciw udziałowi USA w interwencji w Libii.
Na arenie krajowej głosi program ograniczenia roli rządu federalnego do minimum - obrony narodowej, ochrony granic i pilnowania porządku. Jest przeciwny podatkom od dochodów, a nawet pomocy federalnej dla ludności dotkniętej klęskami żywiołowymi, np. obecną powodzią na południu USA, gdzie wystąpiła z brzegów rzeka Missisipi.
Paul ma wielu zwolenników wśród działaczy Tea Party, konserwatywnego ruchu zbliżonego do GOP. Niektórzy uważają go nawet za "ojca duchowego" Herbacianych.
Syn Rona Paula, Rand Paul, jest od ponad 2 lat republikańskim senatorem ze stanu Kentucky. Ma poglądy podobne do poglądów ojca.