Straussa-Kahna doprowadzono w poniedziałek do sądu na Manhattanie na formalne postawienie w stan oskarżenia. Zarzuca mu się kilka przestępstw, m.in. próbę gwałtu, napaść seksualną, nielegalny akt seksualny i zniewolenie ofiary. Grozi mu łącznie do 25 lat więzienia.
Adwokaci szefa MFW wnioskowali o zwolnienie za kaucją wysokości 1 miliona dolarów. Prokuratura wskazywała na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu Strauss-Kahn mógłby uciec do ojczystej Francji.
Prokuratura ujawniła też, że prowadzi śledztwo w związku z podejrzeniem, że Strauss-Kahn mógł dopuścić się podobnego zachowania w przeszłości. Nie podano szczegółów.
Strauss-Kahn nie przyznaje się do winy. Jego główny adwokat Benjamin Brafman powiedział, że szef MFW nie zrobił nic złego.
Oskarża go pokojówka w hotelu Sofitel przy Times Square. Twierdzi, że w sobotę po południu weszła do jego apartamentu, sądząc, że nikogo w nim nie ma. W pewnym momencie - jak relacjonuje - Strauss-Kahn wyszedł z łazienki, całkiem nagi, i zaciągnął ją do sypialni, gdzie próbował zgwałcić. Według jej zeznań, wymuszał na niej seks oralny.
Obrońcy Straussa-Kahna powiedzieli w radiu RMC, że w czasie domniemanego incydentu w ogóle nie było go w pokoju - jadł wtedy lunch ze swoją córką, studentką Uniwersytetu Columbia.
Bezpośrednio po lunchu - twierdzą adwokaci - szef MFW pojechał na lotnisko, gdzie zauważył, że zostawił w hotelu telefon komórkowy. Zadzwonił wtedy do hotelu, pytając, czy komórki nie znaleziono. Dzięki temu telefonowi policja - zaalarmowana w międzyczasie przez pokojówkę - mogła ustalić, że znajduje się on na lotnisku Kennedy'ego. Strauss-Kahn siedział już w samolocie Air France do Paryża, kiedy go zatrzymano.
Pokojówka została odwieziona do szpitala z niewielkimi obrażeniami po domniemanej napaści. Zidentyfikowała potem Straussa-Kahna jako tego, który dopuścił się napaści.
Wielu obserwatorów podejrzewa, że szef MFW jest niewinny i stał się ofiarą intrygi jego przeciwników politycznych we Francji.
Strauss-Kahn, były minister finansów Francji, był głównym kandydatem na prezydenta z ramienia francuskiej Partii Socjalistycznej. Sondaże wskazywały, że był faworytem - wyraźnie prowadził przed obecnym prezydentem Nicholasem Sarkozym i innymi kandydatami.
Jako dyrektor MFW zbierał doskonałe opinie za kierowanie Funduszem w okresie światowego kryzysu finansowego i zorganizowanie pakietów ratunkowych dla krajów zagrożonych bankructwem.
Kierownictwo MFW przejął tymczasowo jego zastępca, Amerykanin John Lipsky.
Administracja USA oświadczyła, że oczekuje, iż mimo aresztowania Strauss-Kahna MFW będzie w stanie poradzić sobie z problemem zadłużenia wielu państw członkowskich. "Pozostajemy spokojni o MFW jako instytucję i jej zdolność do skutecznego pełnienia swej misji" - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney.