"Minister zmarł w szpitalu" na skutek ran odniesionych w zamachu - powiedział Adan Mohamed.
"Ze wstępnych informacji wynika, że atak przeprowadziła młoda kobieta, która była siostrzenicą ministra" - dodał.
Według innych źródeł w siłach bezpieczeństwa, kobieta od trzech dni mieszkała w rezydencji Faraha.
Śmierć ministra potwierdził w stołecznym radiu minister ds. informacji Abdulkarim Hasan Dżama.
Wcześniej przedstawiciel somalijskich sił bezpieczeństwa Mohamed Ali mówił, że w zamachu obrażenia odniosły także inne osoby.
Gdy doszło do zamachu, w domu Faraha przebywali przedstawiciele somalijskich władz.
Kierowca ministra Ahmed Mohamed opowiadał, że do domu weszła kobieta w tradycyjnym muzułmańskim stroju. "Nagle usłyszałem głośny wybuch" - mówił.
W Somalii panuje anarchia i przemoc od obalenia w 1991 roku prezydenta Mohameda Siada Barre'a. W kraju kontrolowanym przez rozmaite milicje islamskie, plemiennych watażków i grupy bandyckie trwa wojna domowa. Obecnie przeciwko popieranemu przez ONZ rządowi tymczasowemu walczy m.in. powiązane z Al-Kaidą ugrupowanie Al-Szebab. Wpływy rządu ograniczają się praktycznie do kilku dzielnic w Mogadiszu.