Niemcy zaapelowały w niedzielę o zorganizowanie w poniedziałek spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie narastającej przemocy w Syrii - poinformował rzecznik niemieckiej misji przy ONZ

Reklama

Żądanie to Niemcy wysunęli po zabiciu przez siły rządowe w niedzielę w syryjskim mieście Hama około stu osób. Według syryjskich obrońców praw człowieka z rąk służb bezpieczeństwa w całym kraju śmierć poniosło w tym dniu około 120 osób. Ofensywa miała zdusić opór protestujących i trwające od pięciu miesięcy powstanie przeciw prezydentowi Baszarowi al-Asadowi.

Berlin sprawował do północy w niedzielę rotacyjne przewodnictwo RB; po Niemcach przejmują je Indie, które przewodzić będą Radzie do końca sierpnia. Rzecznik niemieckiej misji przy ONZ Alexander Eberl powiedział, że Niemcy poprosili już misję indyjską, by zorganizowała w poniedziałek konsultacje RB przy drzwiach zamkniętych, które prawdopodobnie rozpoczną się po południu czasu nowojorskiego.

Jak dotąd wszelkie próby wywarcia zbiorowej presji na reżim syryjski okazywały się niemożliwe ze względu na brak porozumienia między 15 państwami członkowskimi RB. Próby potępienia Damaszku, które zainicjowały państwa europejskie już w czerwcu spełzły na niczym, ponieważ Rosja i Chiny zagroziły wetem.

Tymczasowi członkowie RB: Brazylia, Indie, Liban i Afryka Południowa również oświadczyły, że nie poprą takiej rezolucji, tłumacząc, że potępienie reżimu byłoby pierwszym krokiem do rozpoczęcia zachodniej interwencji wojskowej w Syrii, tak jak to się stało w marcu w Libii.