Działania te skrytykowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy, które oświadczyło, że kwestie obiektów wykorzystywanych przez Flotę Czarnomorską Rosji należy rozwiązywać drogą rozmów między Moskwą a Kijowem.
Aktywiści z organizacji Bractwo Studenckie, którzy prowadzą blokadę rosyjskiego punktu kontrolnego, uważają, że Flota Czarnomorska bezprawnie wprowadziła ograniczenia w ruchu na drodze w Sewastopolu, i żądają zaprzestania jej okupacji.
Wokół zablokowanego punktu działacze Bractwa rozbili dziesięć namiotów, a w samym punkcie rozwiesili napisy "Strefa rosyjskiej okupacji wojskowej". Studenci podkreślili, że droga, która prowadzi do rosyjskiej jednostki wojskowej i sewastopolskiego oceanarium, powinna być dostępna dla wszystkich.
W niedzielę aktywiści Bractwa Studenckiego podjęli nieudaną próbę przejęcia kontroli nad użytkowaną przez Flotę latarnią morską na krymskim przylądku Sarycz. Ośmiu członków organizacji zostało zatrzymanych przez rosyjskich żołnierzy, którzy następnie przekazali ich ukraińskiej milicji.
W poniedziałek Bractwo ściągnęło na przylądek 20 działaczy, którzy rozbili wokół latarni namioty i oświadczyli, że pozostaną w nich do czasu przekazania tego obiektu władzom ukraińskim.
W ubiegłym tygodniu zwrotu latarni morskich na należącym do Ukrainy Półwyspie Krymskim zażądał od Floty Czarnomorskiej ukraiński minister obrony Mychajło Jeżel. Powołał się na decyzję Sądu Gospodarczego Krymu, który nakazał Rosjanom przekazanie Ukraińcom latarni oraz innych obiektów nawigacyjnych użytkowanych na ukraińskim wybrzeżu.
Spór o latarnie morskie między Ukrainą a Flotą Czarnomorską rozpoczął się w 2006 roku. Ukraińcy twierdzili wówczas, że zgodnie z umowami o podziale poradzieckiej Floty Czarnomorskiej z lat 90. wszystkie obiekty, które Rosjanie użytkują na Ukrainie, są własnością tego państwa.
W kwietniu 2010 roku, po dojściu do władzy obecnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, Kijów zgodził się na przedłużenie umowy o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej na Krymie o 25 lat. W zamian za to Ukraina otrzymała od Moskwy 30-procentową obniżkę cen gazu.
Poprzedni prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko nalegał, by Flota Czarnomorska opuściła jego kraj w 2017 roku, tak, jak było zapisane we wcześniejszych umowach w tej sprawie.