BBC powołuje się na dokumenty znalezione w Trypolisie przez organizację Human Rights Watch, z których wynika, że brytyjski wywiad przekazywał swemu libijskiemu odpowiednikowi informacje o politycznych przeciwnikach Kadafiego.

Reklama

Kilku spośród nich Brytyjczycy umieścili w samolotach (tzw. czarne loty) i deportowali do Libii, mimo że groziły im tam tortury. Jest to sprzeczne z międzynarodową konwencją ONZ o zakazie tortur. Libijczycy mieli się odwzajemniać informacjami przekazywanymi Brytyjczykom.

W jednym z listów zaadresowanych do szefa tajnych libijskich służb Musy Kusy pracownik MI6 podziękował za informacje i napisał: "Drogi Musa. Dziękuję za pomarańcze, które nam przysłałeś. Bardzo nam smakowały".

Według cytowanego przez BBC przedstawiciela HRW Petera Bouckaerta zachodnie służby wywiadowcze: MI6 i CIA przygotowały dla Kadafiego nawet projekt przemówienia, które wygłosił.

Bouckaert mówi o "niezdrowo bliskich stosunkach" z Musą Kusą, prawą ręką Kadafiego. Kusa zbiegł do Tunezji, a następnie do W. Brytanii w lutym br., a następnie pozwolono mu wyjechać do Kataru, mimo że podejrzewany był o zamach na samolot Pan Am, który rozbił się nad szkocką miejscowością Lockerbie w 1988 r.

Reklama



Dyrektor organizacji charytatywnej Reprieve, prowadzącej akcję przeciwko torturom, tajnym transferom więźniów i karze śmierci, Claire Algar powiedziała BBC, że doniesienia HRW nie są dla niej niespodzianką i pokrywają się z informacjami uzyskanymi z innych źródeł.

Reklama

"Libia była drugim Marokiem" - zaznaczyła, przypominając, że Maroko było jednym z państw, do których CIA przewoziła domniemanych terrorystów pojmanych głównie w Pakistanie na przesłuchania, chociaż byli tam torturowani. Takie praktyki nazwała "eksportem tortur".

Algar sądzi, że obecny rząd konserwatywny nie może twierdzić, że sprawa ta go nie dotyczy, ponieważ praktyki, o których mówi HRW wydarzyły się za rządów Partii Pracy.

Przypomina, że premier David Cameron zlecił sędziemu Peterowi Gibsonowi dochodzenie w sprawie domniemanej zmowy i milczącego przyzwolenia brytyjskich tajnych służb na stosowanie tortur przez służby wywiadowcze innych państw i korzystania z informacji uzyskanych tym sposobem.

"Dochodzenie musi być dogłębne i przejrzyste, jeśli ma przywrócić zaufanie opinii publicznej do rządu w tym względzie" - podsumowała.