Według policji, atak miał miejsce około godz. 14 czasu lokalnego (godz. 11 czasu polskiego) w okręgu Dir niedaleko granicy z Afganistanem. Około 200 osób zgromadziło się na pogrzebie plemiennego przywódcy, który utworzył w regionie oddziały do walki z talibami, powiązanymi z Al-Kaidą.
Jeden z policjantów powiedział, że zamachowiec ukrył się na pobliskim polu, a następnie wbiegł na cmentarz z okrzykiem "Allah akbar!" ("Bóg jest wszechmocny") i zdetonował przymocowaną do ciała bombę. Ocalały z zamachu świadek opisał napastnika jako mężczyznę z długą brodą - pisze agencja AP.
Do zamachu przyznała się organizacja pakistańskich talibów Tehrik-e-Taliban Pakistan (Talibski Ruch Pakistanu - TTP), która często dokonuje ataków w północno-zachodniej części kraju - wynika z informacji opublikowanych przez prywatną pakistańską telewizję Geo.
Pakistańscy talibowie, sprzymierzeni z rebeliantami w sąsiednim Afganistanie, prowadzą kampanię terrorystyczną, dokonując głównie zamachów samobójczych. Jej celem jest obalenie wspieranego przez USA rządu. W ciągu ostatnich czterech lat w zamachach w Pakistanie zginęło około 4,6 tys. osób.