Paweł Grząbka, prezes zarządu CEE Property Group, firmy która zajmuje się m.in. pośrednictwem w obrocie nieruchomościami, nie przewiduje, by tego typu projekt okazał się zachętą dla Polaków.

Reklama

"Ceny nieruchomości w USA rzeczywiście bardzo spadły, ale wciąż są wysokie, jak dla Polaków. Jeśli ktoś może wydać na dom ok. 1,6 mln zł, to zalicza się w Polsce do osób zamożnych i raczej nie powinien mieć kłopotów z wizą. To może być zachęta dla nacji, które mogą mieć kłopoty z otrzymaniem wiz w USA" - powiedział PAP Grząbka.

Jarosław Skoczeń, pełnomocnik zarządu agencji Emmerson Nieruchomości uważa, że to pomysł z kosmosu. "Zainwestować pół miliona dolarów tylko po to, żeby dostać wizę tylko na trzy lata? A co potem? To moim zdaniem pomysł z kosmosu. Bardzo wątpię, czy skorzystają z niego nie tylko Polacy, ale także inne nacje" - powiedział PAP.

Podobnego zdania jest Jacek Twardowski, dyrektor handlowy Kristensen Group, firmy zajmującej się budową nieruchomości wakacyjnych.

"Nieruchomości w USA, to ciekawy temat, ale nie wtedy, gdy trzeba wydać na nie pół miliona dolarów i koniecznie mieszkać tam przez pół roku, bo taki jest dodatkowy warunek po otrzymaniu wizy. Może znajdą się jacyś Polacy-dziwacy, którzy się tym zainteresują, ale to będzie margines. Jeśli ktoś ma pół miliona dolarów, to może kupić sobie nieruchomość wszędzie. Na przykład na Majorce, czy w innych ciekawych miejscach i to bez konieczności mieszkania w niej przez pół roku" - powiedział PAP Twardowski.



Zgodnie z projektem dwóch amerykańskich senatorów, obcokrajowiec kupowałby na własny użytek dom za minimum 0,5 mln dol.(ok. 1,6 mln zł) lub za co najmniej 250 tys. dol., ale wówczas za kolejne 250 tys. dol. powinien nabyć nieruchomość na wynajem. Ponadto osoba, która dostanie wizę - dzięki zakupowi nieruchomości - będzie musiała przebywać w USA przez minimum 180 dni w roku, płacąc tam podatki. Wiza ta nie zezwalałaby jednak na legalną pracę - podaje firma Home Broker, która zajmuje się m.in. pośrednictwem w obrocie nieruchomościami.

Reklama

Według analityków Home Broker za około 250 tys. dol. można kupić dom z trzema sypialniami w nowojorskiej dzielnicy Queens. Podobna kwota wystarcza na zakup dużego domu na obrzeżach Miami. Natomiast 0,5 mln dol. to minimum, jakie trzeba mieć, by stać się właścicielem niewielkiego mieszkania na nowojorskim Manhattanie w pobliżu Central Parku.

Zmiana prawa ma zwiększyć popyt na nieruchomości. W USA liczba domów, które są wystawione na sprzedaż szacowana jest na 3,5 miliona. W efekcie kryzysu ceny nieruchomości w Stanach spadły średnio o ponad 30 proc.