Chodzi o trzy agencje: S&P, Fitch i Moody's. Śledztwo prowadzone jest na wniosek organizacji konsumenckich, według których decyzja o obniżce została podjęta po analizie fałszywych danych. Wcześniej, organizacje chciały złożyć skargi w Mediolanie i Rzymie, ale według tamtejszych prawników, nie było prawnych podstaw, by rozpoczynać śledztwo, stąd proces toczy się w Trani.

Reklama

Prokuratura zakończyła już opracowywanie listy świadków w tej sprawie. Widnieją na niej m.in. szef nadzoru nad włoską giełdą, a także Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego – donosi portal gazeta.pl

Agencja S&P odrzuca oskarżenia organizacji i orzeka, że nie miała dostępu do poufnych danych raportu. Wątpi też, czy włoska prokuratura ma prawo do postępowania. Jej siedziba mieści się bowiem w Mediolanie, co może wykraczając poza uprawnienia prokuratury w Tirani. Jest duży znak zapytania nad problemem, na jakim terytorium działa władza sądownicza z Trani - powiedział Antonio Golino reprezentujący S&P.Władze Trani twierdzą, że sprawa nie jest wewnętrzną kwestią Włoch, gdyż raporty agencji przygotowywano za granicą kraju.