Karpaczowa wyjechała do Rosji, gdy prokuratura zaczęła dochodzić, w jaki sposób pracownicy biura rzecznika praw człowieka zrobili w więzieniu zdjęcia Tymoszenko, które następnie przekazano mediom - twierdzi gazeta.
Informację o wyjeździe Karpaczowej z Ukrainy potwierdziły PAP dwa proszące o anonimowość źródła dyplomatyczne. Według jednego z nich przed udaniem się do Rosji Karpaczowa miała także szukać pomocy w zachodnich placówkach dyplomatycznych w Kijowie.
Wcześniej szef klubu parlamentarnego opozycyjnego Bloku Julii Tymoszenko Andrij Kożemiakin oświadczył, że Karpaczowa uciekła z Ukrainy w związku ze śledztwem, które wszczęła przeciwko niej prokuratura. Miało ono dotyczyć zdjęć Tymoszenko. Prokuratura generalna Ukrainy zaprzeczyła następnie, jakoby takie śledztwo prowadziła.
Nina Karpaczowa udostępniła mediom zdjęcia Tymoszenko, na której ciele widnieją sińce, 27 kwietnia, w ostatnim dniu sprawowania funkcji rzecznika praw człowieka. Na stanowisku tym zastąpiła ją wówczas Wałerija Łutkowska.
Wcześniej Tymoszenko oświadczyła, że w nocy z 20 na 21 kwietnia została pobita przez strażników więziennych, którzy bez jej zgody transportowali ją z kolonii karnej w Charkowie, gdzie odsiaduje swój wyrok, do miejscowego szpitala kolejowego. Była premier poinformowała, że konwojenci, którzy przyszli po nią do celi, bez żadnych wyjaśnień narzucili na nią prześcieradło, po czym wywlekli ją na dwór.
20 kwietnia, protestując przeciwko takiemu traktowaniu, Tymoszenko ogłosiła głodówkę, którą prowadziła 19 dni.
Gdy informacja o jej proteście dotarła za granicę, na Zachodzie zaczęto mówić o bojkocie ukraińskiej części organizowanych wraz z Polską piłkarskich mistrzostw Europy Euro 2012. Ukraińskie władze zmuszone były także odwołać zaplanowany na 11-12 maja szczyt państw Europy Środkowej w Jałcie na Krymie, gdyż po doniesieniach o Tymoszenko większość zaproszonych prezydentów odmówiło udziału w nim.
51-letnia Julia Tymoszenko została w ubiegłym roku skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd kontraktów gazowych z Rosją. Była premier, najważniejsza przeciwniczka prezydenta Wiktora Janukowycza, uważa, że skazano ją z motywów politycznych. Podobnego zdania jest Unia Europejska.