Rządzący Niemcami chadecy i liberałowie uzgodnili w czwartek z opozycją, że 29 czerwca niemiecki parlament zdecyduje o ratyfikacji paktu fiskalnego UE oraz funduszu ratunkowego EMS - poinformował szef frakcji CDU/CSU Volker Kauder. Według Kaudera głosowanie Bundestagu nad paktem fiskalnym i Europejskim Mechanizmem Stabilizacyjnym odbędzie się na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu. W tym samym dniu głosować ma też druga izba niemieckiego parlamentu Bundesrat, w której zasiadają przedstawiciele rządów krajów związkowych.
Cieszę się, że opozycja zgodziła się na ten plan - powiedział Kauder. Stały Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, przeznaczony na wsparcie nadmiernie zadłużonych państw strefy euro, ma zacząć działać 1 lipca. Niemiecki rząd kanclerz Angeli Merkel nalegał na to, by równocześnie z ratyfikacją EMS Niemcy zaakceptowały też pakt fiskalny, wzmacniający dyscyplinę budżetową. Ratyfikacja paktu wymaga jednak zgody większości 2/3 posłów Bundestagu, dlatego koalicja musi zabiegać o głosy partii opozycyjnych.
Niemieccy socjaldemokraci i Zieloni zgodzili się wprawdzie na harmonogram ratyfikacji paktu fiskalnego, ale wciąż trwają negocjacje na temat warunków poparcia tej umowy międzyrządowej. Opozycja domaga się od rządu Merkel uzupełnienia polityki zaciskania pasa w UE o programy stymulowania wzrostu gospodarczego w krajach dotkniętych kryzysem, ustępstw w sprawie uwspólnotowienia odpowiedzialności za długi w strefie euro, a także konkretnych działań na rzecz wprowadzenia podatku od transakcji finansowych (FTT).
Merkel zapewniła, że już na najbliższym posiedzeniu ministrów finansów UE Niemcy przedstawią postulat dotyczący opodatkowania transakcji finansowych w możliwie największej liczbie krajów UE. 21 czerwca podczas kolejnej rundy negocjacji liderów frakcji koalicyjnych i opozycyjnych mają zapaść ostateczne uzgodnienia dotyczące warunków poparcia paktu fiskalnego.
Przyjęty z inicjatywy Berlina pakt fiskalny został podpisany w marcu przez 25 z 27 krajów UE. Ustala on reguły dyscyplinowania budżetów narodowych, by w przyszłości zapobiec nowemu kryzysowi zadłużenia w strefie euro.