Bernard Vaussion (szef kuchni w pałacu Elizejskim), Ulrich Kerz (szef kuchni kanclerskiej) i ich koledzy z Kremla, Białego Domu, Pałacu Buckingham, pekińskiego parlamentu, Republiki Południowej Afryki i Sri Lanki zostaną osobiście przyjęci w Berlinie przez kanclerz Niemiec w piątek, a potem w Paryżu we wtorek 24 lipca przez prezydenta Hollande'a.

Reklama

Feta łączy się z jeszcze jedną rocznicą: szefowie kuchni szefów państw od 1977 roku mają klub liczący 25 członków i w tym roku obchodzą 35-lecie tego stowarzyszenia, założonego przez Gillesa Bragarda - konesera kuchni na najwyższym szczeblu. Spotykają się co roku, za każdym razem gdzie indziej.

Jak opowiada Bragard, w 1978 roku było to we Francji, w 1980 w Szwecji z inicjatywy króla Karola XVI Gustawa, i trwa do dziś, pozwalając odkryć kuchnie i styl życia każdego z krajów odwiedzanych przez naszych szefów.

W Paryżu szefów kuchni szefów państw ma podejmować Alain Ducasse - Gaskończyk uznawany za najlepszego kucharza na świecie - w restauracji "Jules Verne" na wieży Eiffla, gdzie według projektowanego menu podane zostaną m.in. "szczypce kraba z chrupką marynowaną rzepą", "langusty na złoto z warzywami w sosie kwaśnym", "grenadine z cielęciny z kurkami z grilla" oraz "truskawki w sosie własnym na ciepło z sorbetem z twarogu".

Sprawa kuchni będzie bardzo istotna - mówi Bragard - na lunchu wspólnie przyrządzonym przez szefa kuchni Pałacu Elizejskiego Bernarda Vaussion (40 lat w służbie za czasów sześciu prezydentów) i Ulricha Kerza: ze strony francuskiej na pewno będzie turbot i coś bardzo niemieckiego, ale raczej nie golonka z kiszoną kapustą, ponieważ Angela Merkel uwielbia warzywa.

Czasem zdarza się, że szefowie państw mają do czegoś awersję i wtedy szef kuchni musi łamać sobie głowę, opracowując menu. Francois Hollande nie cierpi karczochów. Pierwsza dama USA Michelle Obama prowadzi krucjatę przeciwko otyłości wśród młodzieży i jest wielką zwolenniczką jarzyn. Sama zaprowadziła przy Białym Domu ogródek warzywny. Z kolei z francuskiego szefa zrezygnowała żona prezydenta Billa Clintona, Hillary Clinton, uważając, że francuska kuchnia jest za bogata - zdradził Bragard.

Francuski koneser dodał, że chociaż prezydent Francois Mitterrand uwielbiał jarzyny i owoce morza oraz foie gras i był przywiązany do dań z południowego zachodu Francji, musiał jednak w związku ze swoją chorobą nowotworową ograniczać się do menu przygotowanego w porozumieniu z lekarzem. Natomiast Nicolas Sarkozy zakazał podawania serów do posiłków w Pałacu Elizejskim, ale Francois Hollande z powrotem je wprowadził, ponieważ -podobnie jak Angela Merkel - bardzo je lubi.