Zoltan Balassy - węgierski historyk i dziennikarz śledczy - dotarł do archiwalnych dokumentów sądowych i prasowych informujących, że Csatary został aresztowany w 1945 roku w Veszprem na terenie Węgier i skazany przez sąd w Peczu na 20 lat pozbawienia wolności za to, że jako kapitan węgierskiej policji brał udział w 1944 roku w deportacji 15 tysięcy Żydów do Auschwitz.
Podczas procesu wielu świadków wskazywało na "szczególną brutalność i sadyzm Csataryego". Oskarżonemu udało się jednak uciec z Veszprem do Kanady przed wydaniem wyroku. Pozostaje tajemnicą, jak udało mu się tego dokonać. Wiadomo jedynie, że podawał się za obywatela byłej Jugosławii - powiedział tygodnikowi "HVG" Zoltan Balassy, dodając, że "wiele dalszych tajemnic kryją, być może, archiwa policji w Veszprem i Peczu".
O procesie Csataryego na Węgrzech nikt dotąd nie miał pojęcia- pisze "HGV".
Do tej pory wiedziano jedynie, że proces Csataryego odbył się w 1948 roku w czechosłowackich Koszycach. Zbrodniarz został wówczas skazany zaocznie na karę śmierci. Wyroku nie można było wykonać, ponieważ Csatary ukrywał się już w Kanadzie. Dokumenty ocalały dzięki zachowanym archiwom czechosłowackich służb bezpieczeństwa i słowacki minister sprawiedliwości Tomasz Borec nie wykluczył w lipcu br. że wystąpi na ich podstawie o ekstradycję Csataryego.
"Węgierski wątek" Csataryego jest o tyle istotny, że w miarę prowadzonego śledztwa były kapitan policji jest stopniowo oczyszczany z ciążących na nim zarzutów. 6 sierpnia węgierska prokuratura poinformowała, że Csatary nie może odpowiadać za deportację 300 węgierskich Żydów z getta w Koszycach na Ukrainę, do Kamieńca Podolskiego, w roku 1941, gdzie zostali zamordowani, ponieważ w tym czasie w Koszycach nie przebywał.
Laszlo Csatary został zatrzymany 18 lipca w Budapeszcie i osadzony w areszcie domowym. Okazało się, że jeden z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy nazistowskich mieszka od 17 lat w luksusowym mieszkaniu na Węgrzech. Kiedy w 1997 roku został pozbawiony kanadyjskiego obywatelstwa, wrócił do kraju. W listopadzie ubiegłego roku Centrum Wiesenthala w Jerozolimie przesłało jego dokumenty węgierskiej prokuraturze. Miejsce zamieszkania Csataryego ujawnili dopiero reporterzy śledczy brytyjskiego dziennika "The Sun".
97-letni Laszlo Csatary zaprzecza stawianym mu zarzutom. Podczas dwóch przesłuchań stwierdził, że nie był nadzorcą w getcie w Koszycach, nie podpisywał żadnych urzędowych dokumentów i nie nadzorował więziennych transportów do Auschwitz. Utrzymywał, że świadkowie zapewne pomylili go z kimś innym, ponieważ - jako policjant - musiał nosić niemiecki mundur.