We Włoszech, gdzie dzięki świętemu Franciszkowi z Asyżu narodziła się tradycja budowania szopek, wciąż bardzo żywa i kultywowana, media nagłośniły słowa z opisu żłóbka w opublikowanej książce papieża o dzieciństwie Jezusa.

Benedykt XVI napisał: Żłób ze znajdującą się w nim paszą wskazuje na zwierzęta. Jest dla nich miejscem pobierania pokarmu. W Ewangelii nie ma tu mowy o zwierzętach, jednak kierujące się wiarą rozważania, łącząc ze sobą lekturę Starego i Nowego Testamentu, bardzo szybko wypełniły tę lukę.

Reklama

Papież wskazał na słowa proroka Izajasza: Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela.

W rezultacie, stwierdził, utrwalił się wizerunek zwierząt w Betlejem począwszy od chrześcijańskiej ikonografii. - W żadnym obrazie żłobu nie będzie brakowało wołu i osła - skonstatował.

Słowa Benedykta XVI prasa uznała za jeden z najbardziej interesujących czy wręcz sensacyjnych fragmentów ostatniej części jego trylogii o Jezusie. Na łamach gazet rozpoczęła się nawet dyskusja, czy to oznacza, że figurki zwierząt powinny zniknąć z szopek. O zdanie zapytano szopkarzy z Neapolu, którzy mają swe znane na całym świecie pracownie na ulicy San Gregorio Armeno.

Mistrzowie sztuki szopkarskiej odpowiedzieli natychmiast: W neapolitańskim żłóbku wół i osiołek są od zawsze i zawsze będą.

W wypowiedziach dla agencji Ansa zapewnili jednocześnie, że szanują opinię z książki Benedykta XVI, ale - wyjaśnili - rewolucji w swych szopkach robić nie zamierzają.

Reklama

Skoro Jezus urodził się w stajni, to czy może być stajnia bez zwierząt?- zapytał Mario Capuano, potomek znanego rodu szopkarzy z Neapolu.

Inny znany mistrz tej sztuki Genny Di Virgilio wyjaśnił, że wół i osioł muszą stać w każdym żłóbku w ściśle określonych miejscach: - Wół po lewej stronie, gdyż symbolizuje zachód, a osioł po prawej jako symbol wschodu.

W szopce nic nie jest przypadkowe, wszystko ma wartość symboliczną - podkreślił Di Virgilio.