Demonstranci zostali całkowicie usunięci z placu przez funkcjonariuszy. Jednak chwilę przed tym, gdy policjanci ruszyli w kierunku zgromadzonych, protestujący zaczęli rzucać w ich stronę czerwone goździki. Miał to być gest upamiętniający ofiary zamieszek w Turcji. Nie wykluczone również, że w ten sposób Turcy chcięli nawiązać do portugalskiej rewolucji goździków z lat 70., w wyniku której obalono dyktaturę Marcelo Caetano.

Reklama

Przepędzeni protestujący zbierają się w uliczkach prowadzących do placu.

Zgromadzeni dziś na placu Taksim Turcy mieli ze sobą transparenty z hasłami takimi jak "Taksim jest wszędzie" lub "Solidarność z Taksim". Ruch samochodowy na placu został wstrzymany.

Protesty w Turcji rozpoczęły się od sprzeciwu wobec przebudowy placu Taksim w Stambule. Szybko jednak przerodziły się w demonstracje przeciwko konserwatywnym i coraz bardziej autorytarnym rządom premiera Recepa Tayyipa Erdogana oraz próbom islamizacji kraju.