Skazani poskarżyli się do Trybunału, że wyrok wydany przez brytyjskie sądy, nosi znamiona tortur i nieludzkiego traktowania, bowiem odbiera im wszelką nadzieję powrotu do społeczeństwa. Zaprzecza także celowi jakiemu ma służyć kara - możliwości resocjalizacji skazanego.
Szesnastu z pośród siedemnastu sędziów Wielkiej Izby przyznało rację skarżącym.
W wydanym wyroku stwierdzili, że kara dożywotniego więzienia może być zgodna z Europejską Konwencją Praw Człowieka, jeśli będzie przewidywać możliwość rewizji wyroku i ewentualne zwolnienie skazanego.
Zdaniem sędziów zrewidowanie wyroku powinno odbywać się po 25 latach odbywania kary. Innymi słowy Trybunał nie neguje słuszności nakładania kary dożywotniego więzienia, uważa jednak, iż każdy przypadek ma charakter indywidualny, dlatego trzeba dać skazanym szansę poprawy i nadzieję wyjścia na wolność. Wielka Brytania będzie musiała zmienić obecne przepisy i wprowadzić możliwość rewizji kary dożywocia.
Zwolennicy dożywocia twierdzą, że wobec braku kary śmierci jest to jedyny sposób trwałego odizolowania najbardziej niebezpiecznych przestępców. Przeciwnicy - że współczesne więzienie musi uwzględniać możliwość resocjalizacji skazanych.
Orzeczenie Trybunału Praw Człowieka dotyczy trzech więźniów skarżących brytyjski wymiar sprawiedliwości. Jeden to seryjny zabójca, czterech gejów, działający z pobudek seksualnych. Drugi to recydywista, morderca dwóch osób. Trzeci został skazany za zabójstwo pięciorga członków rodziny, która go adoptowała, ale po 28 latach nadal twierdzi, że jest niewinny.
Orzeczenie będzie wymagać zmiany brytyjskich przepisów o rewizji wyroków, chyba że rząd w Londynie potraktuje sprawę jako nową amunicję w sporach z Trybunałem w Strasbourgu. Nie dalej jak wczoraj minister spraw wewnętrznych Theresa May wspomniała o możliwości wypowiedzenia Konwencji Praw Człowieka, gdyż Trybunał od lat utrudnia Wielkiej Brytanii ekstradycję groźnych przestępców i terrorystów.