Sejm rozpoczął debatę nad rządowym projektem dotyczącym izolacji najgroźniejszych przestępców. Rządowy projekt przewiduje przymusowe leczenie takich osób w zakładach zamkniętych, bowiem istnieje obawa, że po wyjściu na wolność powrócą do popełniania przestępstw.

Reklama

Minister sprawiedliwości Marek Biernacki zdaje sobie jednak sprawę, że w konsekwencji ustawa może trafić do Trybunału, gdyż budzi wątpliwości pod względem zgodności z Konstytucją. - To prawda, że podejmowane działania są trudne, ale nie możemy unikać odpowiedzialności w sprawie, w której chodzi o zamanifestowanie zdolności państwa do zapewnienia obywatelom podstawowego poczucia bezpieczeństwa - przekonywał. Ostrzegał ponadto, że zagrożenie jest realne i państwo nie powinno tego lekceważyć.

Rząd w tej sprawie może liczyć na wsparcie wszystkich klubów parlamentarnych. Stanisław Piotrowicz z PiS podkreślał, że bezpieczeństwo obywateli jest rzeczą najistotniejszą.

Według rządowego projektu, jeśli sąd uzna, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, iż osoby, które odbyły właśnie karę mogłyby popełnić przestępstwo zagrażające czyjemuś życiu, będzie mógł nakazać przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym lub dozór policyjny.

Rząd chce, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać na początku przyszłego roku, bowiem w połowie 2014 na wolność wyjdzie większość skazanych z czasach PRL.