Norweski premier Jens Stoltenberg postanowił wmieszać się w tłum i przez jeden dzień jeździł po Oslo jako kierowca taksówki. Mimo uniformu i okularów słonecznych niemal wszyscy jego pasażerowie rozpoznali go.
Akcja jest elementem kampanii wyborczej Stoltenberga, który stara się o reelekcję. Sam premier zapewniał, że chciał bezpośrednio porozmawiać z Norwegami, usłyszeć ich opinie na temat polityki. - Jeśli jest jedno miejsce, w którym ludzie mówią dokładnie to, co myślą, to jest to taksówka - powiedział szef rządu w rozmowie z gazetą "VG".
Pia Gulbrandsen, rzeczniczka Partii Pracy, którą kieruje premier, wyjaśniła agencji AFP, że organizatorzy nagrania wybrali pięć osób i otrzymali ich zgodę na nagranie. Zapewnia, że nie wiedzieli, kto będzie ją prowadził, i dopiero po chwili rozpoznawali za kierownicą szefa rządu. - Wszyscy otrzymali po 500 koron (ok. 65 euro) jako podziękowanie i nikt nie musiał płacić za kurs, gdyż premier nie ma licencji na prowadzenie taksówki - mówi Gulbrandsen.
Komentarze (8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTUSKOWI NALEŻĄ SIĘ POMNIKI.
SKORO ZROBILI O NIM DOKUMENT , JAK TO ZA KOMUNY WALCZYŁ Z TRUDNOŚCIAMI W TRAKCIE WDRAPYWANIA SIĘ NA KOMINY - TO MU SIĘ W KOŃCU NALEŻY .
PODOBNO MAMY WOLNY.
TUSK LANSUJE POLITYKĘ " RÓBTA CO CHCETA ", TAK ŻE ZACHĘCA W TYM KIERUNKU OBYWATELI.
np. BY NIE PŁACILI ABONAMENTU RTV MIMO ŻE JEST TO OBOWIĄZEK PRAWNY , bY NIE SZLI NA REFERENDUM W WARSZAWIE.
TEN MARNY TRAMPARZ KTÓRY NIGDY W ŻYCIU NIE WYJDZIE Z PIASKOWNICY OD ZAWSZE JEDYNE CO POTRAFI TO KŁAMAĆ , KRĘCIĆ , OSZUKIWAĆ BO TO JEGO NATURA.
A ŻE JEGO WYBORCY TO LUBIĄ TO JEST JAK JEST.