Projekt rezolucji przyjęto stosunkiem głosów 10:7. Wcześniej komisja przesłuchiwała przedstawicieli administracji Białego Domu, dyplomatów oraz wojskowych.

Media komentują, że to pierwsze poważne zwycięstwo prezydenta Baracka Obamy po tym, jak zwrócił się do Kongresu o podjęcie decyzji w sprawie ewentualnej interwencji w Syrii. Ma ona być karą dla tamtejszego reżimu za użycie broni chemicznej przeciwko własnym obywatelom.

Reklama

Nie wiadomo jednak, jak potoczą się losy rezolucji podczas głosowań obu izb Kongresu. Według komentatorów tutejszej sceny politycznej, w Senacie kontrolowanym przez demokratów powinna ona być zaaprobowana. Zagadką jest, jak zachowa się Izba Reprezentantów, zdominowana przez Republikanów.

Przedstawiciele armii podkreślali, że cała operacja kosztować będzie dziesiątki milionów dolarów. Projekt zakłada, że nie będzie inwazji lądowej, a operacja może trwać do 60 dni. Prezydent Barack Obama posiadł ponadto specjalne uprawienienia do przedłużenia jej o kolejnych 30 dni.