Statek jest pod kontrolą rosyjskich służb granicznych - tłumaczy portalowi dziennik.pl Wojciech Cholewiński, wicekonsul z Sankt Petersburga. Jednostka kieruje się do Murmańska, nie wiadomo jednak, kiedy dotrze do rosyjskiego portu - dodaje. Polski dyplomata nie potwierdza informacji o postawieniu zarzutów aktywistom organizacji. Oficjalnie zarzutów nie ma, informacje takie pojawiły się tylko na stronie internetowej FSB. Wiadomo też, że grupa szybkiego reagowania służb specjalnych sprawdziła statek, szukając broni i materiałów wybuchowych - dodaje Cholewiński.
>>>Aktywistki Greanpeace wspięły się na The Shard
Z polskim aktywistą, Tomaszem Dziemańczykiem, polscy dyplomaci kontaktu nie mają. Próbowaliśmy się do niego dodzwonić, jednak albo Rosjanie zarekwirowali komórkę, albo też nie ma zasięgu, w miejscu, gdzie jest teraz jednostka - mówi portalowi dziennik.pl Cholewiński. Polscy dyplomaci czekają, aż statek zawinie do Murmańska, wtedy wyjaśni się sytuacja prawna zatrzymanych, będzie też wiadomo, co chcą zrobić z nimi Rosjanie. Polacy chcą też działać wspólnie z dyplomatami innych państw. Mamy stały kontakt z placówkami dyplomatycznymi innych państw Unii Europejskiej, których obywatele zostali zatrzymani na "Active Sunrise" - dodaje wicekonsul.
Jako, że lodołamacz był pod banderą holenderską, ambasador Holandii został wezwany na dywanik do rosyjskiego MSZ, gdzie wręczono mu notę protestacyjną - pisze "Voice of Russia". Usłyszał, że jednostka zachowała się prowokacyjnie, a działania jej załogi prowadziły do zagrożenia życia ludzkiego i mogły doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Działacze Greenpeace chcą urządzić pikiety pod biurami Gazpromu i rosyjskimi ambasadami na całym świecie, w obronie swych towarzyszy.
Aktywiście Greenpeace stanęli przed rosyjską ambasadą z transparentami. Napisali na nich Ratujcie Arktykę, Uwolnić aktywistów - w języku polskim i rosyjskim. Greenpeace przypomina, że zgodnie z prawem międzynarodowym wejście na cudzy statek na wodach międzynarodowych jest nielegalne. Jacek Winiarski powiedział, że nie spodziewano się tak ostentacyjnego łamania prawa przez Rosję. Jest to według nich kolejny dowód na to, że Rosjanie od kilku lat chcą pokazać, że Arktyka należy do nich. Od wielu lat roszczą sobie prawa niemalże do połowy tych terytoriów. Kilka lat temu pod biegunem umieścili swoją flagę. Zdaniem Winiarskiego Rosja, w porozumieniu z koncernami naftowymi. chce sobie przywłaszczyć ten teren.
Statek Greenpeacepojawił się przy platformie Prirazłomnaja kilka dni temu. Ekolodzy oskarżają Rosjan o używanie przestarzałego sprzętu, co może doprowadzić do wielkiej katastrofy ekologicznej. 18 września pięciu aktywistów próbowało przykuć się do pokładu platformy. Do akcji wkroczyła straż przybrzeżna. Ekologów zatrzymano, w kierunku statku najpierw oddano strzały ostrzegawcze, potem siły specjalne przypuściły szturm na jednostkę. Wszystkich zatrzymanych najpierw przewieziono na rosyjską jednostkę, potem przerzucono z powrotem na ich statek.