Rosjanie zdobyli szturmem bazę wojskową w Nowofedoriwce na Krymie. Rosyjskim żołnierzom pomagali kozacy i dresiarze. Separatyści żądali, aby żołnierze w bazie w Nowofedoriwce poddali się do godziny 13.00 miejscowego czasu. Ci odmówili. Rozpoczął się szturm. Dresiarze wspierani przez mieszkańców okolic, razem około 200 osób, obrzucili teren jednostki granatami dymowymi, a potem wtargnęli na jej terytorium. Zdjęli z masztu flagę Ukrainy, a na jej miejsce wciągnęli biało-niebieską flagę rosyjskiej marynarki wojennej. Ukraińcy wycofali się do budynku sztabu, a potem wykonali hymn państwowy i poddali się opuszczając teren bazy.
Ultimatum separatyści postawili także Ukraińcom z innych baz. Między innymi, Centrum Operacji Informacyjno - Psychologicznych w Sewastopolu i w Belbek. Ta ostatnia została otoczona przez oddziały armii rosyjskiej. W obydwu przypadkach żołnierze i oficerowie zapewniają, że będą stawiać opór do końca.
Komentarze (6)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszelecz sie pis-matolku
futboliści - Rosja, 0:1
informatycy - Rosja, 0:1
energetycy - Rosja, 0:1
biznes - Rosja, 0:1
salony - Rosja, 0:1
media - Rosja, 0:1
UE - Rosja, 0:1
USA - Rosja, 0:1
NATO - Rosja, 0:1
Gdyby poczekali na wybory i w ten sposób przejęli władzę prawdopodobnie tego by nie było.
A tak prorosyjska ludność nie uznaje rządu z ulicy, w którym na dodatek są nacjonaliści. Majdan, który miał pozwolić prezydentowi pozostać do grudnia, miał także rozbroić się.
Stworzono precedens dla przemian niedemokratycznych, które na dodatek poparł zachód.
Wykorzystali to Rosjanie - też zrobili przewroty, a wykorzystując obecność nacjonalistów w Kijowie mają wodę na młyn swojej propagandy.
Nieudolny rząd w Kijowie pozwolił przejąć inicjatywę na Krymie - nie zwiększył swojej obecności militarnej i nie rozbroił/aresztował paramilitarnych grup, które oficjalnie nie były komponentami armii rosyjskiej, więc nie mogło być mowy o ataku na obcych żołnierzy.
Teraz ten rząd nie potrafi wydać precyzyjnych rozkazów swoim żołnierzom na Krymie, więc chłopaki szybko poddają się. Zresztą sami mogą nie uznawać takiej władzy oraz mieć rosyjskie sympatie.
Najgorsze jest to, że precedens aneksji Krymu spowoduje dalsze roszczenia terytorialne nie tylko Rosji ale i innych państw. Następstwem tego mogą być wojny.
A zachód najpierw podburzał majdan, a teraz dba tylko o własne relacje gospodarcze z Rosją i nie potrafi się wywiązać choćby z gwarancji danych Ukrainie w 1994 - rezygnacja z broni atomowej w zamian za nienaruszalność granic.