Brytyjscy politycy nie zajęli jeszcze stanowiska po amerykańskich deklaracjach, że wojnę z islamskim kalifatem należy rozszerzyć poza Irak, również na terytorium Syrii. Były brytyjski szef sztabu generalnego i doradca premiera Camerona uważa jednak, że w obliczu wspólnego wroga pora porozumieć się z potępianym dotąd prezydentem Syrii Baszarem Assadem.
Generał Richard Dannatt powiedział dziś w wywiadzie dla radia BBC, że Amerykanie słusznie doszli do wniosku, iż granica między Irakiem i Syrią przestała praktycznie istnieć, więc naloty na dżihadystów z islamskiego kalifatu powinny też objąć ich pozycje w Syrii. Nie da się rozwiązać tylko połowy problemu. Ale powstaje pytanie - co poczniemy z Assadem. Moim zdaniem, czy to oficjalnie, czy po cichu, trzeba z nim zacząć rozmawiać - mówił.
Generał Dannatt postawił pytanie o naturę konfliktu w Syrii: czy przypadkiem prezydent Assad nie rozumiał go lepiej, twierdząc od początku, że jego reżim został zaatakowany przez terrorystów? Generał Dannatt sądzi też, że Londyn powinien przyłączyć się do amerykańskich nalotów na dżihadystów. Myślę, że przyjdzie czas, kiedy uznamy, że nasze samoloty Tornado, operujące w regionie, przestaną tylko pstrykać zdjęcia i zbierać materiał wywiadowczy, a zaczną zrzucać bomby, wspólnie z Amerykanami"- powiedział generał Dannatt w porannym magazynie radiowym BBC.