Jak zaznacza Aleksandra Zielińska z Amnesty International w wielu aspektach informacje zgromadzone przez organizację oraz dane zawarte w raporcie amerykańskiego Senatu pokrywają się.
- Raport Senatu powinien być impulsem dla polskich władz, żeby nie powoływać się na tajemnicę państwową i dążyć do ujawnienia prawdy na temat istnienia tajnego więzienia CIA na terytorium Polski - mówi Aleksandra Zielińska. Jak dodaje, to powinien być także impuls do zakończenia trwającego od wielu lat śledztwa i postawienia zarzutów współwinnym osobom.
W grudniu ubiegłego roku po opublikowaniu streszczenia do raportu amerykańskiego Senatu Aleksander Kwaśniewski przyznał, że polskie władze w czasie jego prezydentury nawiązały współpracę z amerykańskim wywiadem. Według Amnesty International szczegóły takie jak daty czy nazwiska dotyczące "niebieskiego miejsca zatrzymań" pokrywają się z wiedzą organizacji i wskazują na Polskę. Analiza AI opisuje również rolę, jaką odegrała Wielka Brytania przy tworzeniu amerykańskiego raportu.
Jak mówi Aleksandra Zielińska, przedstawiciele państwowi Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich sześciu lat kiedy trwały prace nad raportem Senatu dwadzieścia kilka razy spotkali się z osobami przygotowującymi ten raport. Jak dodaje, Brytyjczycy starali się doprowadzić do tego, by jak najmniej informacji i odnośników mogących zidentyfikować Wielką Brytanię znalazło się w senackim raporcie. - Wyraźnie zależało im na tym, żeby ukryć pewne dane - mówi Aleksandra Zielińska.
Raport wydany przez Amnesty International jest analizą m.in. streszczenia raportu o więzieniach CIA opublikowanego przez amerykański Senat i informacji własnych organizacji. Analiza podsumowuje reakcje także innych państw - Litwy i Rumunii, w których mogły istnieć tajne więzienia CIA.
Amnesty International domaga się, by w związku z tym rządy europejskie "przerwały zmowę milczenia" i wzywa Parlament Europejski do kontynuowania działań "zmierzających do ujawnienia prawdy o współudziale Europy w torturach".