Ed Balls, który był kanclerzem skarbu w labourzystowskim gabinecie cieni, przegrał zaledwie 400 głosami z kandydatką Konserwatystów.
Utrata mandatu w robotniczym Leeds przypieczętowała klęskę Partii Pracy i Ed Balls powiedział to, co dwie godziny wcześniej nie przeszło przez usta jego liderowi.
Wszelkie moje osobiste rozczarowanie tym wynikiem blednie przy uczuciu smutku wobec wyników partii Pracy w całym Zjednoczonym Królestwie - powiedział i przyznał otwarcie, że kraj czeka teraz 5 lat rządów Konserwatystów, co jego zdaniem zagrozi przyszłości Unii Anglii i Szkocji, miejscy Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej i przetrwaniu powszechnej, publicznej służby zdrowia.
Ed Balls to nie jedyny przegrany członek gabinetu cieni Partii Pracy. W Szkocji przegrał Douglas Alexander - odpowiedzialny za sprawy zagraniczne, a do tego główny autor nietrafionej kampanii wyborczej Labourzystów. Przegrał z kandydatką nacjonalistów - 20-letnią studentką uniwersytetu w Glasgow.