Na francuskiej wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim znaleziono elementy nieznanego samolotu. Specjalne ekipy zajmujące się sprzątaniem plaż natrafiły na element o długości około dwóch metrów w okolicy miasta Saint-André. Najprawdopodobniej jest to fragment skrzydła. Jest mocno obrośnięty wodorostami i muszlami, co wskazuje na długie przebywanie w wodzie.
Może to być fragment malezyjskiego boeinga, który zaginął nad tym akwenem w marcu 2014 roku lub jemeńskiego airbusa A310, który rozbił się koło Komorów w czerwcu 2009 roku- informują zachodnie media.
Jeśli potwierdzą się informacje, ze to części boeinga 777, który leciał do Pekinu, być może pomogą wreszcie rozwikłać zagadkę tajemniczego zaginięcia samolotu. Do tej pory bowiem ratownicy nie natrafili choćby nawet na jeden element maszyny. Wokół niej narosło wiele teorii spiskowych, opartych choćby na tym, że jeden z pilotów ćwiczył w domu na symulatorze lotów lądowania na małej wyspie, a samolot przewoził złoto. Część osób podejrzewa więc próbę porwania boeinga, który potem lądował na jednej z wysp na Oceanie Indyjskim. Inni z kolei sugerują samobójstwo pilota.