Republikanie próbują nas podzielić, ale się nie damy - krzyczała.
W USA trwa tzw. Superwtorek, czyli prawybory odbywające się w kilkunastu stanach jednocześnie. Jak przewiduje telewizja CNN, w stanach, gdzie już zamknięto lokale wyborcze, Clinton wygrała przynajmniej w sześciu: w Georgii, Wirginii, Tennessee, Alabamie, Arkansas i Teksasie; natomiast Sanders jak dotąd w małym stanie Vermont, który reprezentuje w Senacie USA oraz w Oklahomie.
A to oznacza, że Clinton zdecydowanie umacnia swą pozycję faworytki Demokratów do Białego Domu i Sandersowi będzie bardzo trudno odrobić do niej straty w kolejnych prawyborach.
Zgodnie z przewidywaniami Clinton zdecydowanie pokonała Sandersa w stanach południowych, ze znacznym odsetkiem wyborców z mniejszości, zwłaszcza afroamerykańskiej, który masowo poparł ją już w poprzednich prawyborach. W stanach Vermont i Oklahoma, gdzie wygrał Sanders, dominuje elektorat biały i bardziej lewicowy, wśród którego senator cieszy się największą popularnością.
Wygrana w Super Tuesday ma ogromne znaczenie dla całego wyścigu, gdyż z głosujących tego dnia stanów, bardzo różnych pod względem geograficznym i społecznym, pochodzić będzie aż 878 delegatów na lipcową konwencję Demokratów, która wyłoni ostatecznego kandydata partii w listopadowych wyborach prezydenckich. Do wygrania nominacji potrzeba 2383 delegatów.
Jak dotychczas (nie uwzględniając jeszcze wyników z Superwtorku) Clinton zdobyła już 544 delegatów, a Sanders 85. Przy czym liczby te obejmują tzw. superdelegatów, czyli prominentnych Demokratów, którzy wezmą udział w konwencji bez względu na wyniki w stanowych prawyborach.