Referendum może okazać się nieważne, gdyż frekwencja wyniosła prawdopodobnie 29 proc. - przy wymaganych co najmniej 30 proc.
Plebiscyt dotyczył umowy, która została już ratyfikowana przez obie izby parlamentu i weszła w życie, miał więc być barometrem antyeuropejskich nastrojów w Holandii.
Jeśli referendum będzie ważne, mimo niewiążącego charakteru, wygrana "nie" będzie dużym kłopotem dla holenderskiego rządu, który akurat sprawuje półroczną prezydencję w Radzie UE. Taki wynik może doprowadzić do kryzysu w krajowej polityce, a być może nawet kryzysu na skalę europejską.