Rezultaty sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji Reutera przez pracownię Ipsos wśród 719 członków Partii Demokratycznej i 598 Republikanów zostały opublikowane we wtorek. Badanie przeprowadzono 8-12 kwietnia. Sondaż potwierdził już wcześniej zauważalne trendy. Różnice w poziomie poparcia Demokratów dla senatora z Vermont Berniego Sandersa z jednej strony, a dla b. sekretarz stanu Hillary Clinton z drugiej, są niewielkie, co widać było już od lutego – podkreśla w komentarzu agencja Reutera.

Reklama

Oznacza to, że walka czołowych kandydatów Partii Demokratycznej o nominację tej partii stanie się jeszcze bardziej zażarta w przededniu prawyborów w Nowym Jorku, które zaplanowano na 19 kwietnia. Stawką jest tu aż 291 delegatów na lipcową konwencję partii, która nominuje kandydata w wyborach prezydenckich.

Eksperci uważają, że Clinton, która dwukrotnie wygrała w Nowym Jorku wybory do Senatu USA, ma wciąż szanse na uzyskanie wyniku, który dałby jej prowadzenie. Jej przewaga nad Sandersem - w świetle wcześniejszych sondaży - miała wynosić 10-12 pkt. procentowych. Najnowsze dane sondażowe wskazują jednak, że szanse są o wiele bardziej wyrównane – pisze agencja.

Mimo wysokiego wyniku Donalda Trumpa - 41 proc., wywodzący się z Teksasu senator Ted Cruz wyrósł ostatnio na najpoważniejszego rywala Donalda Trumpa - miliardera krytykującego całą amerykańską klasę polityczną, globalizację i międzynarodowe porozumienia handlowe. Choć Trump zdecydowanie prowadzi w trwających republikańskich prawyborach, coraz bardziej możliwy jest scenariusz, że nie uda mu się uzyskać gwarantującej nominację kandydacką większości 1237 delegatów na lipcową konwencję GOP.

Skrajnie konserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz odnosi swe sukcesy głównie dzięki rosnącej, finansowanej przez donatorów GOP kampanii przeciwko Trumpowi. Wygrał prawybory w Wisconsin, Utah i Kolorado i w sumie zagwarantował już sobie 532 delegatów. Ale liderem, po dotychczasowych prawyborach, które odbyły się w ponad 30 stanach, wciąż jest Trump z 743 delegatami.