Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan twierdzi, że za próbę przewrotu w nocy z piątku na sobotę odpowiedzialni są zwolennicy Fethullaha Gulena w siłach zbrojnych. Gulen był oskarżany przez władze w Ankarze o stworzenie równoległych struktur w policji, sądownictwie, mediach i armii oraz o dążenie do obalenia rządu. Sam Gulen zdecydowanie zaprzeczył oskarżeniom i oznajmił, że "w najmocniejszych słowach" potępia próbę zamachu stanu.

Mieszkający od 1999 roku w Pensylwanii w USA islamski duchowny Fethullah Gulen w przeszłości był politycznym sojusznikiem Erdogana, ale po skandalu korupcyjnym pod koniec 2013 roku, który dotknął osoby z najbliższego kręgu obecnego prezydenta, stał się jego wrogiem numer jeden. Gulen jest oskarżany przez tureckie władze o zorganizowanie "równoległych struktur" wewnątrz aparatu państwowego i o próby obalenia rządu. W sobotę Erdogan oświadczył, że puczyści działali właśnie z inspiracji Gulena i zapowiedział ukaranie winnych.

Reklama

- Ucierpiałem od wielu wojskowych zamachów stanu w ciągu minionych 50 lat i uważam, że oskarżanie mnie o związki z tą próbą jest wyjątkowe uwłaczające - głosi komunikat Fethullaha Gulena. Potępiam próbę zamachu stanu w Turcji w najbardziej zdecydowany sposób - oświadczył.

75-letni Gulen kieruje potężną siecią szkół - w Turcji, ale także innych krajach świata - organizacji pozarządowych i przedsiębiorstw funkcjonujących pod wspólną nazwą Hizmet (Służba). Zachował wpływy w mediach, policji i sądownictwie. W 2014 roku ekspert Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Sam Brannan porównał ruch Hizmet do amerykańskich mormonów. - Mają mentalność misjonarzy i wielki zmysł przedsiębiorczości - mówił o członkach ruchu Gulena.

Wszyscy oni są zobowiązani do przekazywania na rzecz organizacji pieniędzy lub poświęcania czasu, od studentów przez matki zajmujące się dziećmi po biznesmenów - zwracają uwagę eksperci. Według nich nauczanie ruchu Fethullaha Gulena to mieszanka sufickiego mistycyzmu z ideą harmonii między ludźmi, przy jednoczesnym promowaniu islamu otwartego na edukację i dialog międzyreligijny, co zapewniło mu miliony zwolenników.

USA: Nie mamy wniosku o ekstradycję Gulena

Reklama

Tuż po tym, jak Erdogan oskarżył Gulena o próbę przeprowadzenia puczu, sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył, że jego kraj nie otrzymał od Turcji wniosku o ekstradycję islamskiego duchownego Fethullaha Gulena. Dodał, że USA oczekują pytań go dotyczących. Sekretarz stanu wezwał zarazem tureckie władze do przedstawienia dowodów przeciwko Gulenowi.

Wypowiadając się w czasie wizyty w Luksemburgu, Kerry wyraził nadzieję, że w postępowaniu wobec osób odpowiedzialnych za usiłowanie puczu przestrzegany będzie proces konstytucyjny. Zapewnił, że Waszyngton pomoże Ankarze w dochodzeniu.

Teraz jednak sytuacja uległa zmianie. Prezydent Erdogan zwrócił się w tej sprawie bezpośrednio do prezydenta Baracka Obamy. - Jeśli Stany Zjednoczone i Turcja są rzeczywiście strategicznymi partnerami, to Obama musi zadziałać - powiedział turecki prezydent w wieczornym przemówieniu do swych zwolenników w Stambule.

Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu powiedział w sobotę, że w trakcie piątkowej rozmowy telefonicznej z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym przedstawił próbę puczu jako dzieło Gulena, ale nie podjął kwestii jego ekstradycji.

- Zagadnienie ekstradycji nie pojawiło się bezpośrednio w naszej wczorajszej rozmowie. Jednak powiedziałem (Kerry'emu) jeszcze raz bardzo konkretnie, że było to usiłowanie Gulena, który przebywa w ich kraju i ma swe struktury w siłach zbrojnych Turcji - zaznaczył Cavusoglu.

Dodał, że armię należy "oczyścić" z wpływów Gulena, a wtedy "nasze wojsko będzie silniejsze, nasi żołnierze będą silniejsi zapewniając lepsze wsparcie i koordynację z NATO".

Dlaczego pucz upadł?

Ekspert ds. Turcji w think tanku Chatham House, Fadi Hakura, podkreślił, że nie jest jasne, kto stoi za próbą zamachu stanu, ale wygląda na to, że przeprowadzili ją oficerowie niżsi stopniem. Zamach stanu zakończył się porażką, ponieważ zabrakło wsparcia społecznego, politycznego i międzynarodowego - ocenił Hakura. Jak przewiduje, pucz może w krótkiej perspektywie umocnić Erdogana, szczególnie w jego dążeniu do przekształcenia urzędu w silną i scentralizowaną wykonawczą prezydenturę.