Media zwracają uwagę na napięcia, do jakich doszło między Watykanem a tym działającym od XII wieku zakonem. W czwartek Franciszek powołał komisję i, jak podało wówczas watykańskie biuro prasowe, oczekuje szybkiego przekazania informacji na temat tej zmiany personalnej. Niemiec von Boeselager został 15 grudnia zastąpiony na stanowisku Wielkiego Kanclerza przez Johna Edwarda Critiena. Decyzję o dymisji podjął Wielki Mistrz Zakonu Matthew Festing.

Reklama

Według prasy sprawa zarzutów stawianych niemieckiemu baronowi dotyczy czasów, gdy był on szpitalnikiem zakonu i miał nie zrobić nic, by zabronić jego wolontariuszom rozdawania prezerwatyw seksualnym niewolnicom, m.in. w Birmie, by zapobiec zakażeniu wirusem HIV. Niemiecki baron twierdzi zaś, że ten projekt pomocowy został natychmiast zawieszony, gdy centrala w Rzymie dowiedziała się o dystrybucji prezerwatyw.

Media podały, że zdymisjonowanie Wielkiego Kanclerza wywołało niemal bunt w szeregach historycznego zakonu. Niektórzy jego członkowie zarzucili Wielkiemu Mistrzowi, że doprowadził do kryzysu i uznali, że może on zostać rozwiązany wyłącznie przez kapitułę generalną zakonu lub na drodze interwencji Stolicy Apostolskiej, której kanonicznie podlega.

Sam von Boeselager protestuje przeciw zwolnieniu, a stawiane mu zarzuty uważa za fałszywe i niesprawiedliwe. Ujawnił, że zarzucono mu, iż jest liberalnym katolikiem, który nie chce zaakceptować nauczania Kościoła.

Przełożeni zakonu w wydanym oświadczeniu podkreślili, że zdymisjonowanie Wielkiego Kanclerza to "wewnętrzna sprawa administracyjna" tej suwerennej instytucji. Decyzję o powołaniu 5-osobowej komisji zakon uznał za wynik nieporozumienia z watykańskim Sekretariatem Stanu. Wielki Mistrz, jak podano, wysłał list do papieża Franciszka z wyjaśnieniami.

Przypomina się, że dodatkowym istotnym aspektem tego sporu jest fakt, iż patronem Zakonu Maltańskiego jest amerykański kardynał Raymond Leo Burke, główny antagonista papieża. Hierarcha otwarcie zarzuca Franciszkowi błędy doktrynalne oraz odejście od nauczania Kościoła w adhortacji "Amoris laetitia", wydanej po synodzie na temat rodziny. Ostatnio dał papieżowi "ultimatum", by wycofał się z tych błędów. Kardynał ma poparcie kilku innych konserwatywnych purpuratów.