Ernst Klett Verlag zapowiedziało, że zaoferuje szkołom, które korzystają z tego podręcznika, nową wersję zakwestionowanej strony zawierającą skorygowane dane. Skorygowana strona będzie dostępna w internecie. Rzeczniczka wydawnictwa Anja Vrachliotis nie potrafiła jednak sprecyzować, jak szybko to nastąpi.
Wydawnictwo zapewniło, że nie było intencją redaktorów i autorów "wplątanie" państwa polskiego ani Polaków w "dokonane przez Niemców na polskiej ziemi unicestwienie milionów ludzi". W komunikacie prasowym Klett Verlag zapewniło, że uważnie śledziło debatę o terminie "polskie obozy", co doprowadziło do krytycznej rewizji używanego wcześniej "bezrefleksyjnie" pojęcia.
Klett Verlag podkreśliło, że zatroszczy się o to, by takie sformułowanie nigdy więcej nie pojawiło się w wydawanych przez to wydawnictwo książkach. Ernst Klett Verlag należy do najbardziej renomowanych niemieckich wydawnictw. Jest obecne w 15 krajach, a jego obroty przekraczają pół miliarda euro rocznie.
W sprawie podręcznika interweniował w wydawnictwie ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel. "Interweniowałem w tej sprawie. Wydawnictwo Klett wycofa natychmiast tę książkę z handlu" - napisał w czwartek na Twitterze. W środę na Twitterze udostępnione zostało zdjęcie niemieckiego podręcznika do historii Geschichte und Geschehen dla 11. klasy, w którym pojawia się określenie "polnische Lager" (polskie obozy).
Udostępniony fragment tekstu z rozdziału "Niemcy i Holokaust" odnosi się do "radykalizacji przedsięwzięć antyżydowskich". Autor wyróżnia "kilka faz narodowosocjalistycznego prześladowania Żydów". "Pierwszą fazę z pojedynczymi - mającymi na podstawie zarządzeń nadzwyczajnych pozory legalności - przedsięwzięciami przeprowadzanymi od roku 1933 do 1935, drugą fazę ustaw norymberskich i opartych o nie rozporządzeń i zarządzeń od 1935 do 1938 roku, trzecią fazę pogromów i pierwszych masowych deportacji do +polskich obozów+ od 1938 do 1941 roku i w końcu czwartą fazę fizycznego masowego wyniszczania poprzez rozstrzeliwania i gazowania od 1941 do 1945 roku" - napisano.
Polska ambasada w Berlinie poinformowała tymczasem na Twitterze, że wraz z placówkami konsularnymi przeprowadza kwerendę wszystkich podręczników w Niemczech "pod kątem wadliwych kodów" historycznych. "Polska dyplomacja interweniuje ws. niemieckiego podręcznika do historii. Słowa mają znaczenie" - napisał na Twitterze resort spraw zagranicznych. Udostępniono też film "Words Matter - German Nazi Camps" (Słowa mają znaczenie - Niemieckie obozy nazistowskie).