W reportażu wyemitowanym w sobotę Władmir Putin wspomniał o swojej pracy w wywiadzie i powiedział, że była ona związana nie po prostu ze służbą wywiadu zagranicznego, lecz właśnie z wywiadem nielegalnym. Dodał następnie, że wie, jacy są ludzie zajmujący się tą działalnością, i ocenił, że wyróżnia ich "wyjątkowa jakość, przekonania, wyjątkowy typ charakteru".
Nie każdy może zrezygnować z codziennego życia, ze swojej rodziny i bliskich, opuścić kraj na wiele lat i poświęcić życie służbie ojczyźnie. To mogą tylko wybrani, mówię to bez przesady. (...) To ludzie wyjątkowi - oświadczył rosyjski prezydent. Życzę im szczęścia, pomyślności. Jestem przekonany, że usłyszą moje słowa - dodał.
Nielegalni to agenci prowadzący działalność szpiegowską pod przykrywką obywatela państwa zamieszkania lub kraju trzeciego. W latach 1985-1990 Putin pracował w rezydenturze radzieckiego KGB w Dreźnie w ówczesnej NRD. W kolejnych dekadach, już jako kandydat na prezydenta oraz prezydent Rosji, wspominał w wypowiedziach dla prasy, iż o pracy w wywiadzie marzył od dzieciństwa i zgłosił się do KGB jako nastolatek, by dowiedzieć się, jak osiągnąć ten cel. Pracę w KGB rozpoczął od kontrwywiadu. Już po upadku ZSRR Putin ponad rok (1998-1999) był dyrektorem spadkobierczyni KGB, Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).