Według rządowego dokumentu, "szkocki rząd nie może zarekomendować parlamentowi zgody na ustawę w jej obecnym kształcie", obawiając się centralizacji władzy w rękach brytyjskiej administracji rządowej i parlamencie w Westminsterze.
Jednocześnie zaznaczono, że "choć szkocki rząd żałuje, że Wielka Brytania zamierza wyjść z Unii Europejskiej, to akceptuje, że pewne przygotowania muszą być poczynione, w tym dotyczące zachowania funkcjonującego systemu prawnego".
Jak podkreślono, jednocześnie szkockie władze dostrzegają ryzyko wykorzystania tych zmian do próby przejęcia przez rząd w Londynie pewnych kompetencji, które dotychczas podlegały Unii Europejskiej, a po wyjściu ze Wspólnoty powinny trafić do rządów krajowych Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.
W dokumencie zaznaczono też, że rządy Szkocji i Wali wspólnie będą przekonywały posłów do przegłosowania poprawek zmieniających brzmienie ustawy, które pozwoliłyby im na wyrażenie zgody na przyjęcie legislacji.
Zgoda parlamentów krajowych w Szkocji i Walii nie jest niezbędna, ale jej brak nasiliłby napięcia między rządem centralnym a władzami krajowymi.
Brytyjski minister ds. Szkocji David Mundell ocenił jednak, że przyjęta ustawa docelowo zwiększy uprawnienia władz lokalnych.
W nocy z poniedziałku na wtorek brytyjska Izba Gmin przegłosowała drugie czytanie ustawy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, która według założeń ma zapewnić stabilność regulacyjną po opuszczeniu Wspólnoty.
Nowa ustawa ma za zadanie uchylić tę o wejściu Wielkiej Brytanii do UE z 1972 roku, która wprowadziła zasadę pierwszeństwa prawa wspólnotowego, jednocześnie przenosząc istniejące przepisy obowiązujące we Wspólnocie do brytyjskiego prawa. Będą one następnie konsekwentnie analizowane i zmieniane przez odpowiednie ministerstwa w celu dopasowania ich do nowej sytuacji po Brexicie.
Wśród najbardziej kontrowersyjnych zapisów jest nadanie ministrom ograniczonego czasowo prawa do wprowadzania technicznych zmian w przepisach za pomocą prawa wtórnego - np. rozporządzeń - w celu dostosowania ich do sytuacji po opuszczeniu UE. To rozwiązanie - nazywane "klauzulą Henryka VIII" - pozwoliłoby na wprowadzanie zmian w prawie bez pełnej kontroli posłów nad tym procesem.
Etap pracy w komisji i trzecie czytanie są zaplanowane na październik; wtedy posłowie będą mogli także wprowadzać swoje poprawki.
Wielka Brytania rozpoczęła procedurę wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.