Według niemieckich mediów podczas unieszkodliwiania ładunku słychać było huk. Okoliczności zdarzenia są na razie nieznane. Nie wiadomo, czy incydent miał podłoże terrorystyczne.

Z informacji przekazanych przez policję wynika, że przyczyną alarmu była paczka pozostawiona przed apteką. W paczce znajdowała się "niebezpieczna substancja". Policjanci mówili o "niekonwencjonalnym urządzeniu wybuchowym lub zapalającym" - podała agencja dpa, dodając, że w ten sposób określa się często bombę.

Reklama

Właściciel apteki powiedział, że z paczki wystawały "śmieszne druty".

Policja ewakuowała okoliczny teren, w tym także jarmark i sklepy.

Rok temu na jarmarku w Berlinie doszło do zamachu, w którym zginęło 12 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. W tym roku jarmarki świąteczne znajdują się pod szczególną ochroną policji. Wjazd na teren jarmarków chroniony jest za pomocą betonowych zapór, więcej jest też patroli policji w mundurach i cywilu.