Według gazety był to jeden z najpoważniejszych tego typu incydentów od czasu rozpoczęcia rosyjskiej operacji wojskowej w Syrii jesienią 2015 roku. W wyniku ostrzału moździerzowego, dokonanego przez - jak pisze "Kommiersant" - "islamskich radykałów", rosyjska armia poniosła znaczne straty. Zniszczone zostały co najmniej cztery bombowce typu Su-24, dwa myśliwce Su-35S i samolot transportowy An-72, a także skład amunicji. Rannych zostało ponad 10 rosyjskich żołnierzy.
Informacje gazety o zniszczeniu maszyn zdementowało rosyjskie ministerstwo obrony. Resort przyznaje się tylko do straty dwóch żołnierzy w ostrzale. "Gdy zapadła noc na bazę lotniczą w Hmejmim nastąpił nagły atak moździerzowy ze strony napastników", w którym "zginęło dwóch wojskowych" - przekazał resort obrony cytowany przez media.
Baza Hmejmim w prowincji Latakia na zachodzie Syrii jest głównym punktem oparcia kontyngentu rosyjskiego lotnictwa bojowego, interweniującego w konflikcie syryjskim po stronie rządowej.