Według aktu oskarżenia, przeanalizowanego przez gazetę, Akiłow zeznał, że polską wizę otrzymał w maju 2014 roku w stolicy Uzbekistanu Taszkencie.
- Przyjechałem do Warszawy, gdzie dostałem pracę, ale mało zarabiałem. Potem pojechałem do Gdańska, tam nie znalazłem pracy. Następnie wsiadłem na prom i znalazłem się tu (w Sztokholmie) - powiedział Akiłow.
"Svenska Dagbladet" zaznacza, że szwedzka prokuratura jest w posiadaniu polskiej wizy Akiłowa.
Według gazety Akiłow złożył w Szwecji wniosek o azyl w listopadzie 2014 roku, gdy posiadał już polską wizę, co oznacza, że na mocy konwencji dublińskiej jego wniosek nie powinien być rozpatrywany w Szwecji, a w Polsce, dokąd Uzbek powinien zostać wydalony.
Jak stwierdza "Svenska Dagbladet", "nie jest jasne, dlaczego mimo to szwedzki urząd ds. migracji (Migrationsverket) rozpatrywał wniosek Akiłowa w Szwecji".
- Stało się tak, choć ubiegający się o wizę w UE rejestruje swoje odciski palców w bazie, do której mają dostęp urzędy migracyjne krajów UE. Na tej podstawie urzędnicy mogą sprawdzić, czy osobie starającej się o azyl została przyznana wcześniej wiza - pisze dziennik.
Jak relacjonuje "Svenska Dagbladet", szwedzka policja przesłuchała kilku Uzbeków, którzy mieli kontakt z Akiłowem w Szwecji. Trzech z nich przybyło do tego kraju z Polski. Jeden z mężczyzn, który mieszkał w Sztokholmie z oskarżonym o terroryzm, posiadał polską wizę. - Polska jest dla Uzbeków popularnym sposobem na przedostanie się do Europy - powiedział szwedzkiej policji znajomy Akiłowa.
Jak twierdzi "Svenska Dagbladet", Akiłow szwedzkim służbom migracyjnym podał fałszywe imię i nazwisko, o czym urzędnicy wiedzieli w lutym 2015 roku, ale jego dane skorygowali dopiero dzień po zamachu w Sztokholmie, czyli 8 kwietnia 2017 roku.
- W trakcie rozpatrywania sprawy (Akiłowa o pobyt stały w Szwecji) nie znaleziono żadnych informacji mogących świadczyć o posiadaniu (przez Akiłowa) wizy - poinformowała Johanna Mahlen ze szwedzkiego urzędu ds. migracji, cytowana przez "Svenska Dagbladet".
W kwietniu 2017 roku Akiłow wjechał skradzioną ciężarówką w tłum w centrum Sztokholmu, zabijając na miejscu cztery osoby i raniąc 14. Jedna z rannych osób zmarła później w szpitalu. Jest jedynym podejrzanym w sprawie i przyznał się do winy.
Akiłow, robotnik budowlany, miał być wydalony ze Szwecji. Starał się o prawo stałego pobytu, ale w czerwcu 2016 roku jego wniosek został odrzucony, a w grudniu miał on dobrowolnie opuścić kraj. W lutym 2017 roku sprawa została przekazana policji; był wówczas poszukiwany, ale nie udało się go odnaleźć.
Według policji 39-letni Uzbek sympatyzował z organizacjami terrorystycznymi, m.in. popierał Państwo Islamskie (IS).