Teraz Felix jest klasyfikowany jest jako huragan czwartej kategorii w pięciostopniowej skali. Wcześniej jego siłę oceniano na piąty, najwyższy stopień. Jeszcze po południu wiatr wiejący w jego obrębie osiągał prędkość 270 kilometrów na godzinę. Obecnie wiatr wieje z prędkością 230 kilometrów na godzinę.
Na lotniskach Hondurasu tłoczą się turyści, którzy chcą uciec z Hondurasu, zanim nadciągnie żywioł. "W tej chwili panuje cisza przed burzą. Nie ma nawet bryzy" - powiedziała Estella Marazzito, która pracuje w pośrednictwie nieruchomości na wyspie Roatan u wybrzeży Hondurasu.
Na znanych z luksusowych ośrodków turystycznych wyspach w pobliżu Hondurasu ogłoszono alarm. W stanie pogotowia są także sąsiadujące z Hondurasem Gwatemala i Nikaragaua. W Belize na półwyspie Jukatan, gdzie Felix ma dotrzeć jutro, mieszkańcy przygotowują zapasy wody, żywności i zabijają deskami okna. Wiele osób, które mieszkają w niej położonych miejscach, szuka schronienia wyżej.
W niedzielę huragan spustoszył Antyle Holenderskie. Łamał drzewa, a towarzyszące mu ulewy doprowadziły do podtopień domów na Antylach Holenderskich. Obfite opady i wichury wywołały przerwy w dostawach energii elektrycznej i zmusiły tysiące turystów do ewakuacji, ale spowodowały mniejsze szkody niż się obawiano.
Felix jest drugim w tym sezonie huraganem na Atlantyku. W sierpniu Dean spowodował na Karaibach i w Meksyku około 30 ofiar śmiertelnych.
A w stronę Półwyspu Kalifornijskiego zmierza sztorm Henriette, który już spowodował siedem ofiar w Acapulco na
zachodnim wybrzeżu Meksyku. Amerykańskie Krajowe Centrum Huraganów (NHC) ostrzegło, że Henriette może przekształcić się w huragan.