Posłom obcięto diety o łącznej wysokości ponad 41 mln ft (131 tys. euro), przy czym wysokość kar jest różna – niektórzy zostali pozbawieni całej diety, inni tylko części. Najsurowiej ukarano dwoje szefów frakcji: Timeę Szabo z partii Dialog i Bertalana Totha z Węgierskiej Partii Socjalistycznej – stracili oni ponad 1,7 mln ft (5,4 tys. euro).

Reklama

12 grudnia zeszłego roku parlament węgierski – mimo sprzeciwu opozycji – przyjął nowelizację kodeksu pracy, w myśli której górny limit godzin nadliczbowych zwiększył się z 250 do 400 rocznie, przy czym okres ich rozliczenia w formie dodatkowego wynagrodzenia bądź dni wolnych wydłużono z roku do trzech lat.

Nowelizacja została określona przez przeciwników mianem "ustawy niewolniczej". Wyrażano m.in. obawy, że choć branie większej liczy nadgodzin ma być dobrowolne, to pracodawcy będą zmuszać do tego pracowników pod groźbą zwolnienia.

Prezydent Janos Ader podpisał ustawę 20 grudnia, uznając m.in., że zapisy chroniące pracowników w kodeksie pracy nie zostały uszczuplone, pracodawca nie może ukarać pracownika za to, że nie bierze nadgodzin, i wreszcie, nie została ograniczona możliwość zapewniania pracownikom większej ochrony przez związki zawodowe drogą układów zbiorowych.

W reakcji na obcięcie diet opozycyjna partia Polityka Może Być Inna oznajmiła, że uzyskane w ten sposób sumy należy przeznaczyć na potrzebujące rodziny, a Węgierska Partia Socjalistyczna oświadczyła, że jest dumna ze swych działań przeciw „ustawie niewolniczej”.