Przed gabinetem 53-letniego chirurga plastycznego ze Szwecji tłumy już się raczej nie ustawią. Do tej pory lekarz znany był z tego, że świetnie posługuje się skalpelem. Ale teraz ludzie kojarzą go jako bandytę, który gwałci pacjentki, gdy zasną przed zabiegiem powiększenia biustu lub odsysania tłuszczu.

Sprawa wyszła na jaw, gdy o gwałt oskarżyła go o 30 lat młodsza kobieta, która pracowała wcześniej w jego klinice. Lekarz namówił ją na zabieg, a następnie wykorzystał, gdy była pod narkozą.

Sąd dał wiarę kobiecie. Dowodem w sprawie były ślady spermy. Chirurg dostał trzy lata więzienia. Dodatkowo musi zapłacić zgwałconej odszkodowanie w wysokości 180 tys. koron (ponad 70 tys. zł).



Reklama