- Co się działo, kiedy te informacje już do przełożonych doszły? Nie mam ochoty nikogo na siłę oskarżać, ale tak się dzieje w całym świecie i to dotyczy nie tylko Kościoła katolickiego w Polsce, że trzeba sprawdzić cały kontekst, całą dynamikę tego procesu, który narastał w Kościele już dłuższy czas i który trzeba dojrzeć możliwie do końca – pytał ks. prof. Andrzej Szostek w "Faktach po Faktach" w TVN24.
Na pytanie, czy to zwierzchnicy Kościoła powinni pisać raport, odpowiedział: myślę, że to nie oni powinni tego robić.
- Stara zasada mówi nemo iudex in causa sua, nikt nie jest sędzią w swojej sprawie. Potrzebna jest komisja, która będzie sprawdzała przebieg spraw, ostatnie kilkadziesiąt lat nawet, żeby zostać przy okresie, który został zawarty (w raporcie - przyp. red.), żeby zostać przy tym w kontekście czasowym, żeby sprawdzić dokładnie, co się działo z tymi księżmi, jak reagowano na informacje na ten temat, skąd pochodziły informacje, jak traktowano informacje przychodzące od rodzin, od zewnątrz na ten temat i tak dalej – mówił.
Dodał, że biskupi sami powinni chcieć aby ktoś to "możliwie rzetelnie, spokojnie przebadał". - Jeśli nawet miałaby być komisja kościelno-państwowa, to jak mówię kościelna, miałbym na myśli Watykan, czyli niepolscy biskupi. Oni (polscy biskupi - przyp. red.) nie powinni nawet chcieć być w takiej komisji, bo to dotyczy także ich – stwierdził.