W rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański papież analizował opisaną w Ewangelii rozmowę Jezusa z kobietą cudzołożną, którą chcieli potępić faryzeusze. Jak zauważył, uważali się oni za "stróżów prawa i jego wiernego stosowania”.
Franciszek podkreślił, że Jezus chciał ocalić kobietę przed ukamienowaniem, ponieważ uosabia miłosierdzie.
- Rozmówcy Jezusa są zamknięci w ograniczeniach legalizmu i chcą zamknąć Syna Bożego w swojej perspektywie osądu i potępienia. Ale on nie przyszedł na świat, by osądzać i potępiać, lecz by ocalić i dać ludziom nowe życie - wyjaśnił papież.
Przywołał słowa Jezusa: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień", przywołując słowa z Ewangelii św. Jana.
- W ten sposób Jezus odwołuje się do sumienia tych ludzi: czuli się oni orędownikami sprawiedliwości, ale przypomina ich sumieniu, że są ludźmi grzesznymi i dlatego nie mogą sobie rościć prawa do tego, by decydować o życiu lub śmierci kogoś im podobnego - oświadczył Franciszek.
Wskazał wiernym: "ta scena zachęca każdego z nas, byśmy uświadomili sobie, że jesteśmy grzesznikami i byśmy wypuścili z naszych rąk kamienie oczerniania i potępienia, które czasem chcielibyśmy rzucić w innych".
- Kiedy obmawiamy innych, rzucamy kamieniami, jesteśmy jak tamci - dodał papież.
Po południu Franciszek odwiedzi kolejną rzymską parafię, gdzie spędzi kilka godzin.