Publikując na Twitterze zdjęcie Assange'a, Wikileaks napisała: "Ten mężczyzna jest synem, ojcem, bratem. Dostał dziesiątki nagród dziennikarskich. Co rok od 2010 r. jest nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Wpływowi gracze, w tym CIA, prowadzą wyrafinowane wysiłki, by odczłowieczyć, delegitymizować i uwięzić go".
Wcześniej w czwartek brytyjska policja poinformowała o aresztowaniu Assange'a, który od siedmiu lat przebywał w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Mężczyzna został przewieziony do aresztu i ma wkrótce stanąć przed sądem.
CNN: Będą dodatkowe zarzuty dla Assange'a
Jak się oczekuje, amerykański Departament Sprawiedliwości postawi dodatkowe zarzuty Julianowi Assange'owi, założycielowi portalu WikiLeaks, ale nie wiadomo, jakie one będą ani kiedy miałyby zostać przedstawione - podała w czwartek stacja CNN, powołując się na anonimowe źródła.
Wcześniej Departament Sprawiedliwości poinformował o postawieniu Assange'owi zarzutu spiskowania z Chelsea Manning (wcześniej będącą Bradleyem Manningiem), byłą analityk armii USA, w celu zdobycia dostępu do komputerów z tajnymi danymi rządowymi, za co grozi mu maksymalnie kara pięciu lat więzienia.
Policja brytyjska podała, że powodem aresztowania w czwartek Assange'a - oprócz sprawy zignorowania przez niego wezwania do stawienia się w sądzie - jest amerykański wniosek o jego ekstradycję.
Assange, który w czwartek po południu stanął przed sądem w Londynie, został uznany za winnego zlekceważenia wezwania do stawienia się w sądzie w 2012 r., za co grozi mu maksymalnie 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok zostanie ogłoszony na kolejnym posiedzeniu. Jednocześnie zdecydowano, że 47-letni Australijczyk będzie musiał ponownie stawić się przed sądem 2 maja - tym razem nie osobiście, lecz przez łącze wideo - w oddzielnej sprawie dotyczącej amerykańskiego wniosku o ekstradycję. Ta sprawa dotyczy postawionego mu w USA zarzutu spiskowania w celu zdobycia tajnych danych.
Assange od siedmiu lat ukrywał się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie przed brytyjską policją, która chciała go aresztować za zlekceważenie wezwania do stawienia się w sądzie 29 czerwca 2012 r. Wezwanie to dotyczyło wydanego przez Szwecję w 2010 r. międzynarodowego nakazu aresztowania w związku z oskarżeniami o molestowanie seksualne i gwałt.
Szwedzcy śledczy wstrzymali później prowadzenie tego postępowania, ale szef WikiLeaks pozostawał w ambasadzie Ekwadoru. Jego prawnicy argumentowali, że mógłby zostać wydany władzom USA w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi amerykańskimi dokumentami dotyczącymi wojska i dyplomacji. Był to największy wyciek informacji w historii USA.
"Assange nie jest bohaterem"
Brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt ocenił, że aresztowany w czwartek w Londynie założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange "nie jest bohaterem". "Nikt nie jest ponad prawem" - podkreślił.
Jak powiedział szef dyplomacji w rozmowie z telewizją Sky News, "jest słuszne, że o jego (Assenge'a) przyszłości zdecyduje brytyjski wymiar sprawiedliwości".
Wyjaśnił, że dalszy pobyt Assange'a w ambasadzie Ekwadoru był "nietolerowalny" dla władz tego kraju, które - w jego ocenie - stały się "zakładnikiem" działań Australijczyka.
Zastępca Hunta Alan Duncan dodał, że "wszystkie strony chciały doprowadzić do zakończenia tej sytuacji", a "pierwszym priorytetem będzie przyjrzenie się jego stanowi zdrowia" po siedmioletnim pobycie w zamkniętych pomieszczeniach placówki dyplomatycznej.
Wiceminister potwierdził także, że Wielka Brytania co do zasady sprzeciwia się ekstradycjom do państw, w których za dane przestępstwo może grozić kara śmierci, sugerując, że rząd odmówiłby ewentualnym żądaniom Stanów Zjednoczonych w sprawie przekazania Assange'a w celu skazania go za szpiegostwo.
Kreml wyraził nadzieję, że prawa Assange'a będą przestrzegane
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wypowiadał się na konferencji prasowej, podczas której padło pytanie o to, czy Rosja gotowa jest udzielić Assange'owi azylu. Rzecznik Kremla odparł jedynie, że jeśli informacja o zatrzymaniu Assange'a odpowiada rzeczywistości, to Rosja "oczywiście ma nadzieję, że wszystkie jego prawa będą przestrzegane".