Sąd w Pabnie, w zachodnim Bangladeszu, skazał łącznie 47 osób, w tym 10 działaczy BNP, którzy otrzymali kary po 10 lat więzienia. Łącznie w procesie, który opozycja nazywa „politycznym”, oskarżone były 52 osoby, z czego pięć zmarło w areszcie. 14 wyroków wydano zaocznie - skazani ukrywają się przed policją.
Jeden z największych procesów w historii Bangladeszu dotyczył ataku na pociąg przewożący Hasinę Wazid z partii Liga Ludowa (AL), która była wtedy w opozycji. Napastnicy starali się wstrzymać kampanię wyborczą AL. Na stacji w Ishwardi ostrzelali pociąg z broni palnej i obrzucili go bombami domowej roboty.
"Werdykt dowodzi, że rząd próbuje doprowadzić ofiarnych działaczy BNP na szubienice" - ocenił w oświadczeniu sekretarz generalny BNP Mirza Fakhrul Islam Alamgir. Jego zdaniem atak został upozorowany przez osoby powiązane z Ligą Awami (AL). "W 1994 roku funkcjonariusze policji prowadzili śledztwo w pośpiechu i w czasie kadencji BNP. Ale sąd nie zaakceptował wyników śledztwa z tamtego okresu" - powiedział dziennikowi „The Daily Star” prokurator Akteruzzaman Mukta, tłumacząc, dlaczego tak długo zajęło osądzenie oskarżonych.
Obrońcy uważają, że skazani nie mieli uczciwego procesu. Mowy końcowe wygłoszono 1 lipca, a wyrok zapadł kilka dni później. "To sprawa wywołująca sensację w społeczeństwie. Sąd pospieszył się z wydaniem wyroku bez dokładnego zbadania dowodów i relacji świadków" - ocenił adwokat Masud Khandaker. Begum Chaleda Zia, liderka opozycyjnej obecnie BNP i rywalka obecnej premier, odsiaduje 5-letni wyrok pozbawienia wolności za korupcję. W zeszłorocznych wyborach, których uczciwość jest podważana przez obserwatorów, Liga Ludowa Wazid zdobyła ponad 80 proc. głosów.